Lekki optymizm na rynku nieruchomości. Ceny mogą lekko spaść, a sprzedaż odbije się od dna

Lekki optymizm na rynku nieruchomości. Ceny mogą lekko spaść, a sprzedaż odbije się od dna

Mieszkanie
Mieszkanie Źródło: Shutterstock
Polacy nie zrezygnowali z zakupu mieszkania, a jedynie odwlekają transakcję, czekając na uspokojenie sytuacji na rynku – ocenia Marcin Krasoń, ekspert rynku nieruchomości. Okazją do ruchu na rynku może być poluzowanie zasad obliczania zdolności kredytowej. Czekają na to deweloperzy, którzy w ostatnich miesiącach bardzo aktywnie musieli zabiegać o klientów.

Czy nominalne ceny mieszkań zaczną spadać? Taką możliwość dopuszczają eksperci przepytani przez Cenatorium. Ich zdaniem w nadchodzącym półroczu ceny mieszkań pozostaną na stabilnym poziomie lub spadną. Za drugą opcją opowiedział się co trzeci ankietowany – informuje serwis Bankier, który opisuje tendencje na rynku nieruchomości.

Ceny nieruchomości. 10 tys. zł za metr w Poznaniu, Łódź zaraz doszlusuje

Tymczasem kolejne miasto weszło do niechlubnego – z puntu widzenia kupujących – „klubu powyżej 10 tys. zł za metr kwadratowy”. Jeszcze w styczniu uśredniony metr w Poznaniu kosztował 9,8 tys. zł, ale w lutym została przekroczona kolejna bariera. Już tylko centymetry dzielą Łódź od przekroczenia tej granicy.

Deweloperów martwi utrzymujący się od miesięcy niski popyt na mieszkania. Kupujemy dużo mniej niż jeszcze półtora roku temu. Winne są drogie kredyty, które są pochodną wysokich stóp procentowych i wyśrubowane zasady obliczania zdolności kredytowej. Efekty tej kombinacji nie są zaskoczeniem: o 37,6 proc. spadła wartość zapytań o kredyty mieszkaniowe w lutym 2023 r. – czytamy w Indeksie Popytu na Kredyty Mieszkaniowe (BIK Indeks – PKM), w którym zestawiane są corocznie informacje o dynamice wartości wnioskowanych kredytów mieszkaniowych. Wartość Indeksu oznacza, że w lutym 2023 r., w przeliczeniu na dzień roboczy, banki i SKOK-i przesłały do BIK zapytania o kredyty mieszkaniowe na kwotę niższą o 37,6 proc. w porównaniu do lutego 2022 r.

Kredytów mniej niż rok temu, ale minimalnie więcej niż miesiąc wcześniej

Średnia wartość wnioskowanego kredytu mieszkaniowego w lutym 2023 r. wyniosła 359,7 tys. zł i była niższa o 0,3 proc. w relacji do wartości z lutego 2022 r. W porównaniu do stycznia 2022 r. była wyższa o 4,0 proc.

Poprawę tych nieciekawych dla banków i deweloperów – oraz tysięcy firm budowlanych oraz zaopatrujących ich w materiały – zapowiada zrewidowane podejście Komisji Nadzoru Finansowego do buforów na zmianę stopy procentowej. W lutym Komisja zadecydowała, że bank może obniżyć bufor do 2,5 p.pk., ale tylko w przypadku kredytów ze stałym oprocentowaniem. Jeszcze rok temu nie miałoby to znaczenia, bo takie kredyty stanowiły zdecydowaną mniejszość, ale od czasu pierwszych zawirowań z WIBOR-em banki zaczęły zwiększać ich dostępność. Również klienci zrozumieli, że lepiej zapłacić więcej, by mieć przez kilka lat spokój i nie martwić się podwyżkami stóp procentowych.

– Obniżenie bufora nie spowoduje, że wrócą czasy, gdy kredyty były łatwo dostępne ze względu na wysokie stopy procentowe, jednak może nieznacznie ożywić rynek nieruchomości – powiedziała w rozmowie z Bankierem Małgorzata Wełnowska, starszy analityk ds. rynku nieruchomości Cenatorium.

Innym bodźcem zwiększającym zainteresowanie zakupem nieruchomości może być przygotowywany przez rząd program „Pierwsze mieszkanie”. Marcin Krasoń, ekspert rynku mieszkaniowego z obido.pl, przyznał, że „badania, które prowadzimy, pokazują wyraźnie, że Polacy nie zrezygnowali z zakupu mieszkania, a jedynie odwlekają transakcję, czekając na uspokojenie sytuacji na rynku”.

Czytaj też:
Ceny mieszkań. Takiego spadku nie było od niemal dwóch lat
Czytaj też:
Polacy kupują mieszkania w Hiszpanii. Ceny jak w Łodzi

Opracowała:
Źródło: Wprost / Bankier