10 tys. osób zainteresowanych „Bezpiecznym kredytem 2 proc”? Minister zmienił narrację

10 tys. osób zainteresowanych „Bezpiecznym kredytem 2 proc”? Minister zmienił narrację

Pieniądze
Pieniądze Źródło:Shutterstock / Łukasz Wróbel
W bankach widać wyraźne ożywienie: od 3 miesięcy popyt na kredyty mieszkaniowe dorównuje poziomowi z początku 2019 roku. Sprzedaż kredytów będzie tylko rosła: kilka dni temu ruszyła fala osób, które szykowały się na kredyt z dopłatą. Niedługo zacząć się mogą też obniżki stóp procentowych, które ułatwią dostęp do „hipotek” dla wszystkich, a nie tylko wybranych.

W czerwcu popyt na kredyty był o 1/4 wyższy niż przed rokiem – wynika z danych BIK. Do większego optymizmu skłania fakt, że mamy do czynienia z trwającą już od 10 miesięcy konsekwentną poprawą koniunktury na rynku hipotecznym. W jej wyniku popyt na kredyty oscyluje w okolicach dwukrotności tego, który notowaliśmy w sierpniu 2022 roku, a więc w miesiącu najgorszej hipotecznej posuchy.

W bankach wrze. Polacy składają wnioski kredytowe

Odbudowa rynku kredytów to pokłosie co najmniej kilku zmian. Przypomnijmy, że KNF pozwoliła bankom bardziej liberalnie podchodzić do badania zdolności kredytowej, a RPP przestała podnosić stopy procentowe. To już spowodowało, że wielu rodaków odzyskało zdolność kredytową. Część kupujących wróciła więc na rynek. Dodatkowym motywatorem był rychły start programu tanich kredytów dla osób kupujących pierwsze mieszkanie („Bezpieczny Kredyt 2 proc”) – czytamy w analizie przygotowanej przez Bartosza Turka, głównego analityka HREIT.

Liczba złożonych wniosków kredytowych rośnie z dnia na dzień: z kompletem dokumentów ruszyli klienci, którzy czekali na start programu dopłat. Twarde dane na temat liczby złożonych wniosków poznamy dopiero za miesiąc, ale już dziś widać, że zainteresowanie rządowym programem dopłat do kredytów jest ogromne. Trudno się temu dziwić – „Bezpieczny kredyt 2 proc”. kusi 3-4 razy niższym oprocentowaniem niż standardowa „hipoteka”, a do tego ubiegając się o kredyt z dopłatą, wystarczy znacznie niższy dochód niż przy zwykłym długu.

Bezpieczny kredyt 2 proc. Minister nie mówi już o 10 tys. zainteresowanych

Analityk jest zdania, że szacowana przez rząd liczba 10 tys. osób, które mogą być zainteresowane kredytem, jest zdecydowanie zbyt niska. Zresztą rząd szybko sam zaczął korygować wyliczenia, które zawarte zostały w uzasadnieniu do projektu ustawy. Już po pierwszym dniu obowiązywania programu minister Waldemar Buda mówił w mediach o 12 tys. potencjalnych zainteresowanych tańszą „hipoteką”.

Co więcej, dane na temat ruchu w internecie sugerują, że zainteresowanie „Bezpiecznym Kredytem 2%” nie tylko nie słabnie, ale rośnie wręcz wykładniczo. Chyba nikt nie powinien mieć wątpliwości, że do końca roku chętnych na tani kredyt będzie więcej niż spodziewało się ministerstwo. Całkiem realne jest udzielenie nawet 40-60 tysięcy preferencyjnych „hipotek”.

W pierwszym roku obowiązywania programu nie przewidziano żadnych limitów, a więc każdy wnioskodawca, który spełnia warunki, otrzyma dopłatę. Od 2024 roku będą już limity, ale nie podano jeszcze, w jaki sposób będą skonstruowane: czy dotyczyć będą liczby wniosków czy kwoty przeznaczonej na dopłaty.

Czytaj też:
Bezpieczny kredyt 2 proc. Pierwsze umowy już podpisane
Czytaj też:
Wracają książeczki mieszkaniowe. Niedługo trafią do oferty bankowej

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl