ZUS cofnął wypłatę chorobowego, bo nie zastał chorego w domu. Sprawa trafiła do sądu

ZUS cofnął wypłatę chorobowego, bo nie zastał chorego w domu. Sprawa trafiła do sądu

Na zwolnieniu lekarskim
Na zwolnieniu lekarskim Źródło: Pexels / Gustavo Fring
Ubezpieczony, korzystając ze zwolnienia, może wykonywać czynności niezbędne dla zaspokojenia jego podstawowych potrzeb życiowych – podkreślił sąd. Sprawa dotyczyła cofnięcia wypłaty świadczenia chorobowego. Kontrolerzy ZUS nie zastali chorego w domu i uznali, że nie wykorzystuje on prawidłowo L4.

W roku 2023 przeprowadzono 461,2 tys. kontroli zaświadczeń o czasowej niezdolności do pracy – czyli po prostu zwolnień lekarskich. To więcej niż rok wcześniej, kiedy to ZUS przeprowadził 429,9 tys. kontroli. To konieczne, bo wielu chorych oszukuje i traktuje zwolnienie lekarskie jako dodatkowy urlop. Urzędnicy ZUS często wydają decyzje cofające wypłatę świadczenia chorobowego – gdy uznają, że zwolnienie było wykorzystywane w nieprawidłowy sposób, np. chory przeprowadza remont, choć miał odpoczywać.

Co wolno robić na zwolnieniu lekarskim?

Co więc wolno robić na zwolnieniu lekarskim? Wiele zależy od rekomendacji lekarza wystawiającego zwolnienie. L4 z kodem 1 oznacza, że chory ma leżeć i powinien przebywać w domu. Może wyjść do sklepu, apteki czy do lekarza. Z kolei L4 z kodem 2 oznacza, że chory może chodzić, a poruszanie się nie wpływa na stan choroby.

Ma to ogromne znaczenie praktyczne, bo w razie kontroli urzędników ZUS lub „delegacji” z firmy chory nie poniesie konsekwencji, jeśli akurat będzie poza domem lub inspektorzy zastaną go przy wykonywaniu prac ogrodowych. W przypadku zwolnienia z kodem 1 zapowiada to duże kłopoty: ZUS może cofnąć przyznany wcześniej zasiłek chorobowy, a jeśli został wypłacony – zażądać zwrotu pieniędzy. To początek nieprzyjemności, bo jeśli kontrolerzy stwierdzą, że zwolnienie było nieprawidłowo wykorzystywane, mogą zlecić kontrolę „prawidłowość orzekania o czasowej niezdolności do pracy”. A więc czy zwolnienie lekarskie zostało wydane prawidłowo, a pracownik naprawdę jest chory.

Osoby, którym ZUS cofnął świadczenie, odwołują się do sądów, jeśli uznają, że urzędnicy podeszli do sprawy zbyt rygorystycznie. I często znajdują tam potwierdzenie swoich opinii.

Kontrolerzy nie zastali chorego w domu

Tak było w przypadku przedsiębiorcy z województwa kujawsko-pomorskiego, którego historię opisał „Dziennik Toruński”. W lutym miał wypadek w pracy, w wyniku którego doznał urazu ramienia. Trafił do szpitala, gdzie przeszedł operację. Po niej był leczony i rehabilitowany.

Po wyjściu ze szpitala pan Kamil zgodnie z zaleceniami rehabilitację kontynuował w warunkach domowych. Na zwolnieniu lekarskim lekarz napisał, że może chodzić, dlatego odbierał córkę ze szkoły, chodził z nią na spacery i robił lżejsze zakupy.

Nie było go w domu, gdy odwiedzili go kontrolerzy ZUS. Urząd uznał, że pan Kamil nadużywa zwolnienia lekarskiego i powinien oddać niesłusznie pobrany zasiłek chorobowy. Mężczyzna nie zgodził się z takim postawieniem sprawy i odwołał się do sądu.

Sąd o tym, co wolno robić na zwolnieniu lekarskim

Sąd stanął po stronie przedsiębiorcy. W wyroku zwrócił uwagę na to, że mężczyzna nie miał nawet możliwości usprawiedliwić się ZUS-owi, bo korespondencja nie została mu skutecznie dostarczona. Co najważniejsze, zdaniem sądu, pan Kamil prawidłowo wykorzystał L4 – informuje „Dziennik Toruński”.

„Ubezpieczony, korzystając ze zwolnienia, może wykonywać czynności niezbędne dla zaspokojenia jego podstawowych potrzeb życiowych, a nawet zmienić miejsce pobytu na czas leczenia. Co istotne może on, realizując zalecenia lekarskie, wyjść z domu np. na spacer. Może także udać się na wizytę kontrolną bądź rehabilitację, w tym przeprowadzaną samodzielnie, w warunkach domowych” – napisał w uzasadnieniu sędzia.

Tym bardziej że spacery i delikatne ćwiczenia na siłowni zewnętrznej sprzyjają rehabilitacji, dodał.

Czytaj też:
ZUS nadużył zaufania ok. 150 tys. emerytów. Tak ocenił Trybunał Konstytucyjny
Czytaj też:
Górale ostrzegają, że redykołki i oscypki mogą zdrożeć przez decyzję władz miasta

Opracowała:
Źródło: Dziennik Toruński / Wprost