Dopłaty do kredytów. Nie udało się w tym tygodniu, jest nowy termin

Dopłaty do kredytów. Nie udało się w tym tygodniu, jest nowy termin

Posiedzenie rządu
Posiedzenie rządu Źródło: X / KPRM
Projekty mające rozruszać rynek mieszkaniowy mają trafić pod obrady Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów w najbliższą środę. Minister finansów ma nadzieję, że wkrótce zapadnie decyzja, jak wesprzeć Polaków w zakupie mieszkania, bo „z uwagi na bardzo wysokie stopy procentowe wielu potencjalnych kredytobiorców jest absolutnie odciętych od możliwości zaciągnięcia kredytu hipotecznego”.

Jest szansa, że nareszcie dowiemy się, co znajduje się w projekcie ustaw mieszkaniowych, które przygotowało ministerstwo Rozwoju i Technologii. Kilka dni temu minister Krzysztof Paszyk poinformował, że będą one omawiane na Komitecie Ekonomicznym Rady Ministrów w minioną środę, ale tak się nie stało. Minister finansów zapewnił, że projekt trafi pod obrady w kolejnym tygodniu.

Dopłaty do kredytów wreszcie mają trafić pod pierwsze obrady

Projekty obejmują cztery kwestie:

  • tanie mieszkania na wynajem,
  • wsparcie rodzin o przeciętnych dochodach w kredycie mieszkaniowym,
  • zniesienie barier inwestycyjnych,
  • uwolnienie gruntów pod zabudowę.

Co do pierwszego – wszyscy koalicjanci zdają się być zgodni: powinna istnieć jakaś forma mieszkalnictwa społecznego. Najwięcej emocji wywołuje pomysł dopłat i można się spodziewać, że spokojnie na posiedzeniu nie będzie. Wezmą w nim udział ministrowie, którzy mają odmienne zdanie na temat sensu wprowadzania dopłat na wzór „Bezpiecznego kredytu 2%” z zeszłego roku. Minister funduszy Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz do tej pory krytykowała dopłaty w mediach, a w środę będzie mogła skonfrontować się z ministrem Paszykiem.

Andrzej Domański powiedział też, że posiedzeniu (KERM) trwa dyskusja, jak podzielić środki przewidziane na wsparcie sektora mieszkaniowego w 2025 r. Wyraził nadzieję, że decyzja o tym, w jaki sposób wesprzeć mieszkalnictwo, zapadnie w najbliższych tygodniach.

– Z uwagi na bardzo wysokie stopy procentowe wielu potencjalnych kredytobiorców jest absolutnie odciętych od możliwości zaciągnięcia kredytu hipotecznego. Z drugiej strony musimy pamiętać, że potrzeba zwiększenia podaży mieszkań – powiedział w TVP Info Domański.

W środę Rada Polityki Pieniężnej zadecydowała o utrzymaniu stóp na dotychczasowym poziomie – po raz ostatni zostały obniżone w październiku 2023 roku i to po serii podwyżek.

„Kredyt na start” również dla singli

Krzysztof Paszyk zapewnił, że wydatki na kredyt 0 proc. są już wstępnie rozpisane.

– Pierwszy rok funkcjonowania programu kredytowego to jest około 500 milionów złotych. W kolejnych latach to oczywiście wzrasta, ale to nie jest jakaś kwota, która dominuje w budżecie przeznaczonym na mieszkalnictwo – poinformował minister.

Co jeszcze wiemy o planach ministra w temacie dopłat?

Z programu będą mogli korzystać single, a z dopłatą będzie można kupić też mieszkanie na rynku wtórnym. Pytany o limit wiekowy osób, które będą mogły skorzystać z dopłaty do kredytu minister powiedział, że „mowa jest o granicy wieku 35 lat, ale to są detale, które na tym etapie prac będzie można jeszcze kształtować”.

„Kredyt na start” nie podniesie cen? Minister mówi o „bezpiecznikach”

Zapewnia też, że program nie powtórzy błędów swojego poprzednika, bo zostaną w nim zaszyte „bezpieczniki”, które zapobiegną wzrostowi cen mieszkań, wywołanemu podażą pieniądza z kredytu.

– Mamy kwartalne limity udzielania pomocy, czyli przeciwdziałamy takiemu pikowi popytowemu, który poprzednio spowodował wzrost cen mieszkań – powiedział minister. – Na pewno nie będą całe roczne transze, będzie to ograniczane np. do kwartalnych limitów wniosków, które będą rozpatrywane, a wiec wtedy ilość pieniądza, która trafi na rynek będziemy stabilizować i rozkładać w czasie, aby zapobiec pikowi popytowemu – zaznaczył.

Nawet jeśli będą pieniądze, to gdzie budować?

Załóżmy, że pieniądze na dopłaty się znajdą, a program będzie tak zaplanowany, że nie podbije cen nieruchomości w takim stopniu jak jego poprzednik, „Bezpieczny kredyt 2 proc”.. Nie rozwiązuje to jednak podstawowego problemu: deweloperzy w miastach nie mają gdzie budować. Niewielkie bloki, czasem kilka – na to jeszcze znajdzie się miejsce. Większe osiedla wraz z infrastrukturą – na to praktycznie nie ma już szans.

Środowy „Puls Biznesu” przypomniał, że w 2023 r. grunty podrożały o ponad 20 proc., a z danych Narodowego Banku Polskiego wynika, że w 2023 r. aż 57 proc. inwestorów miało trudności z nabyciem ziemi pod zabudowę, podczas gdy rok wcześniej było to 34 proc. Jednocześnie „PB” stwierdził, że „Koalicja Obywatelska w kampanii poprzedzającej zeszłoroczne wybory parlamentarne obiecywała uwolnienie gruntów – zwłaszcza z zasobów spółek skarbu państwa i Krajowego Zasobu Nieruchomości”.

"Na dotrzymanie obietnic jednak się nie zanosi – KZN trzyma się świetnie, a nadzorujący go resort funduszy nie zamierza go likwidować. Na koniec 2023 r. w rękach utworzonej przed siedmiu laty instytucji było 181 nieruchomości skarbu państwa o łącznej powierzchni 800 ha” – czytamy w „PB”. Więcej piszemy tu.

Czytaj też:
Klienci nie czekają na „Kredyt na start”. Jak wyjaśnić wyższe ceny mieszkań?
Czytaj też:
Kredyt 0 proc. To pewne: za kilka dni poznamy propozycję. Będzie gorąco