Na jednym z serwisów ogłoszeniowych pojawiła się dość nietypowa oferta dotycząca wynajmu „kawalerki" na warszawskim Targówku.
Kawalerka do wynajęcia
W ogłoszeniu zwrócono uwagę m.in. na doskonałą lokalizację (mieszkanie zlokalizowane jest w pobliżu metra, a także przystanku autobusowego z którego dojazd do centrum zajmuje ok. 20 minut), czysty standard wykończenia mieszkania. Zwraca również uwagę dość atrakcyjna cena – 1599 zł miesięcznie (czynsz najmu to 1099 zł miesięcznie, do którego doliczane jest 299 zł na czynsz administracyjny i 200 zł opłaty za media – woda, śmieci, energia elektryczna).
Co jest zatem nie tak? Wątpliwości może budzić początek ogłoszenia, którego autor przyznaje, że "pokój jest bardzo mały, nadaje się tylko dla jednej osoby, która jest mało wymagająca". – Składa się z niewielkiego pokoju i łazienki – czytamy w treści ogłoszenia.
W jego dalszej części autor przyznaje, że brakuje piekarnika, zmywarki, kuchenki. Jest za to łóżko jednoosobowe, mała szafa, małe biurko, oraz lodówka.
Co z pralką? Również jest, tyle że jest ona zlokalizowana na piętrze poza mieszkaniem, w pralni wspólnej dla mieszkańców kilku mieszkań.
Sedes obok lodówki
Wróćmy jednak do kwestii łazienki. Z opisu zamieszczonego w ogłoszeniu wynika, że jest ona dobrze wyposażona, ponieważ znajdziemy w niej kabinę prysznicową, umywalkę, lustro, szafkę oraz sedes, który umieszczony jest... obok lodówki. Autor ogłoszenia nie wspomina, że łazienka jest wydzieloną częścią pokoju, a nie osobnym pomieszczeniem.
Ogłoszenie wywołało lawinę komentarzy w mediach społecznościowych. – Za grosz wstydu nie mają – napisała jedna z internautek. – Nie no to nie może być prawdziwe. Warunki gorsze niż w więzieniu i to jeszcze za kwotę wyższą niż większość stypendiów. Chore – czytamy w innym komentarzu.
twitterCzytaj też:
Kosmiczne ceny mieszkań. Jest znacznie drożej niż w raportach analitykówCzytaj też:
Polaków nie stać nawet na klitki. Małe mieszkania kosztują prawie 1 mln zł