EMERYTURY
Tylko rząd samobójca doprowadziłby do sytuacji, w której wypłata emerytur stanie w przyszłym roku pod znakiem zapytania. Tym bardziej że w 2015 r. czeka nas wyborcza kumulacja: Polacy będą wybierać prezydenta i nowy rząd. Jak na razie napaść na OFE i tegoroczna decyzja o przejęciu 150 mld zł oszczędności Polaków powinna wystarczyć na doraźne załatanie dziury w ZUS. Jednak zaraz po wyborach nowa ekipa może się rzucić na resztki środków z OFE, które jeszcze krążą na warszawskiej giełdzie – przewiduje były wiceszef NBP prof. Krzysztof Rybiński. Zdaniem Jeremiego Mordasewicza w OFE jest już tak mało pieniędzy, że nowy rząd nie będzie chciał się po nie schylać. – Waloryzacja będzie niska jak zwykle. Emeryci mogą liczyć na podwyżkę nie niższą niż 36 zł. Ale przy braku inflacji to oznacza, że nawet przy tak niskiej kwocie będą mogli kupić więcej – mówi ekspert Konfederacji Lewiatan. Wedug niego należałoby wrócić do rozmowy o trzecim filarze, bo w przyszłości pieniądze ze skarpety mogą się okazać niestety najpewniejszą emeryturą.
Giełda
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.