W weekend wiele się działo wokół Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, wszystko za sprawą Funduszu Wsparcia Kultury. W ramach programu do rozdysponowania było 400 milionów złotych, a pieniądze miały trafiać do podmiotów związanych z branżą kulturalną, które ucierpiały finansowo w wyniku pandemii koronawirusa. Powstała długa lista podmiotów, które uzyskały to wsparcie, liczy ponad 2000 firm i instytucji.
Okazało się jednak, że wśród tych podmiotów znalazło się np. biuro rachunkowe. Spore kwoty – idące w miliony – trafić mają do artystów, którzy mają ugruntowaną pozycję na polskich scenach i przez lata zarabiali spore pieniądze. Tymczasem mniejsze fundusze otrzymywały m.in. filharmonie. Jak wyjaśniał to szef resortu kultury i wicepremier Piotr Gliński, o przyznaniu rekompensaty decydował algorytm, w którym kryterium była np. relacja zysków z 2019 roku z tymi z 2020 (obliczano tak stratę np. artysty).
W niedzielę po medialnej burzy wicepremier Gliński zdecydował ostatecznie (jeszcze w sobotę bronił tych rozwiązań), że na razie program zostaje wstrzymany, do czasu wyjaśnienia wątpliwości.
Miliony dla polskich gwiazd. Awantura o pieniądze z Funduszu Wsparcia Kultury
Fundusz Wsparcia Kultury. Gliński: Wstrzymujemy wypłaty
Kazik Staszewski w szczerym wpisie o wsparciu dla polskich gwiazd
Miliony trafiły do polskich gwiazd. Gliński komentuje: Decydował algorytm
Gliński o milionowym wsparciu dla artystów. „Wizerunkowe seppuku”
Kamil Bednarek dostał 500 tys. zł od rządu. Odpowiada na hejt
Fundusze dla artystów wstrzymane. Grzegorz Markowski: Prosimy o niełączenie nas z tą listą
Wśród artystów, którzy pozytywnie przeszli proces, znaleźli się m.in. Kamil Bednarek, bracia Golec, a także firma Agnieszki Jaworskiej Perfect Management, która odpowiada za management zespołu Perfect. Tej firmie przyznano 540 tys. zł.
We wpisie na koncie Patrycji Markowskiej na Facebooku odniósł się do tego lider zespołu Perfect Grzegorz Markowski.
Chciałbym wszystkich zainteresowanych poinformować, że pieniądze te nie są dla mnie, ani członków zespołu, techników, całego naszego teamu. To pieniądze wyłącznie dla manager Perfectu i jej agencji. My jako zespół nie mieliśmy najmniejszego zamiaru starać się o te dotację. Nie wiedzieliśmy o takich planach – czytamy w stanowisku Markowskiego.
Piosenkarz zaapelował, by w związku z powyższym nie wiązać Perfectu z listą z Funduszu Wsparcia Kultury.
Całe życie graliśmy, koncertowaliśmy. Niemoralnym byłoby w naszej ocenie ubieganie się o tak wielkie pieniądze, gdy w Polsce jest obecnie tak strasznie dużo ludzi, którzy potrzebują ich sto razy bardziej. Dlatego bardzo prosimy o niełączenie nas z tą listą. – skwitował Markowski.