Bank sędzią we własnej sprawie. „Fundamentalna zmiana TK, która przeszła bez echa”

Bank sędzią we własnej sprawie. „Fundamentalna zmiana TK, która przeszła bez echa”

Trybunał Konstytucyjny
Trybunał Konstytucyjny Źródło: Newspix.pl / Damian Burzykowski
Sporów klientów z bankami jest w sądach coraz więcej. Najpopularniejszy temat to pozwy klientów frankowych, lecz to tylko szczyt góry lodowej. Cała masa procesów dotyczy osób, które z powodu niespłacania zobowiązania zostały pozwane przez bank o zapłatę. Nikt się nie zastanawia, że jest to efektem fundamentalnej zmiany, która zaszła w 2015 r. Gdyby nie ona, wszyscy żylibyśmy dziś na łasce banków.

Mowa o bankowym tytule egzekucyjnym (BTE), filarze bankowości, uznanym za sprzeczny z konstytucją w roku 2015. Świat bankowości przed tą datą nie wyobrażał sobie życia bez BTE.

Jak to działało? Ano tak, że jeśli bank stwierdził, że ten a ten jego klient jest mu dłużny pieniądze, wystawiał ze swoich ksiąg rachunek, podpisywała go odpowiednia osoba, a sąd sprawdzał jedynie, czy ta osoba jest faktycznie uprawniona do podpisania BTE.

Żadnej kontroli tego, czy wysokość zobowiązania jest prawidłowa, czy klient w ogóle miał umowę z bankiem i czy ta umowa nie zawiera krzywdzących klientów klauzul, czy została prawidłowo wypowiedziana, czy w ogóle była zaległość pozwalająca na wypowiedzenie. Nic.

BTE zastępował wyrok sądu. Sprawa trafiała do komornika.

Źródło: Wprost