Na dworze coraz chłodniej i coraz więcej z nas salwuje się włączeniem ogrzewania. Ci, którzy ogrzewają mieszkania gazem, za przyjemność posiadania ciepłych grzejników zapłacą w tym roku więcej niż w poprzednim.
Ceny sięgają historycznych szczytów, a wzrost zapotrzebowania na gaz jesienią, a zwłaszcza zimą, raczej nie daje nadziei na spadki jego cen. „Notowania na rynkach terminowych wskazują, że obecne wysokie poziomy cen utrzymają się do końca I kw. 2022 r., a więc do końca sezonu grzewczego" – twierdzi PGNiG, o czym informuje „Rzeczpospolita”.
A teraz kilka liczb, które pokazują, do jakich poziomów poszybowały ceny gazu. W piątek spotowa cena błękitnego paliwa na TGE wynosiła 317,26 zł za 1 MWh (megawatogodzina), podczas gdy na początku tego roku było to jeszcze ciut ponad 90 zł, a rok temu jedynie 55 zł.
Dlaczego ceny gazu rosną?
Główną przyczyną wzrostu cen jest transformacja energetyczna. Europa powoli odchodzi od węgla i przechodzi na gaz. Za wzmożonym popytem nie idzie jednak wzrost podaży: Rosja nie zgadza się na zwiększenie dostaw do Europy, co niektórzy odczytują jako rodzaj szantażu mający na celu wymuszenie na Europie zgody na uruchomienie gazociągu Nord Stream 2.