W ciągu miesiąca raty kredytów poszły w górę średnio o 200 zł. Co przyniosą kolejne miesiące?

W ciągu miesiąca raty kredytów poszły w górę średnio o 200 zł. Co przyniosą kolejne miesiące?

Pieniądze
Pieniądze Źródło: Pixabay / Gosia K.
Podniesienie stóp procentowych do poziomu 1,25 pb. oznacza wzrost raty przeciętnego kredytu o ponad 200 zł. Stopy będą rosły jeszcze przez jakiś czas, co oznacza konieczność wyłożenia dodatkowych środków przez 2,5 mln gospodarstw domowych. Tyle bowiem spłaca hipotekę.

Druga w ciągu zaledwie 30 dni decyzja Rady Polityki Pieniężnej o podniesieniu stóp procentowych oznacza wzrost rat kredytów hipotecznych. O tym, jak wiele więcej trzeba będzie wyłożyć, zadecydują konkretne warunki danej umowy, przede wszystkim wysokość zobowiązania i liczba pozostałych do spłaty rat. Przed kilkoma dniami opisaliśmy przykładową symulację wzrostu dla zobowiązania na 330 000 zł, które zostało zaciągnięte na 25 lat.

– W takim przypadku rata kredytu wynosi obecnie 1626 złotych. Po podwyżce stóp o 0,75 punktu procentowego sięgnie ona 1760 złotych – to 134 złote miesięcznie więcej. Warto jednak zauważyć, że to już druga podwyżka od początku października – wtedy przeciętny kredytobiorca płacił 1539 złotych. Jego rata w ciągu kilku tygodni wzrośnie więc o 221 złotych - powiedział w rozmowie z serwisem money.pl Jarosław Sadowski, główny analityk Expander Advisors.

Stopy procentowe jeszcze co najmniej drugie tyle w górę

Na tych 221 zł podwyżki się nie skończą, gdyż w kolejnych miesiącach stopy procentowe dalej będą rosły. Obecnie wynoszą 1,25 punktów bazowych, a ekonomiści spodziewają się, że w ciągu najbliższych miesięcy dobiją do 3 proc. Prognozę taką znamy dzięki dziennikarzowi Grzegorzowi Siemionczykowi z „Rzeczpospolitej” i „Parkietu”, który zapytał 29 ekonomistów o ich prognozę docelowej stopy referencyjnej NBP. Większość wskazań padła na poziom 2,5-3,5 proc. To oznacza, że nie jesteśmy nawet w połowie spodziewanej wartości stóp.

Jeśli podwyżki będą skumulowane, kredytobiorca z naszego przykładu będzie musiał pogodzić się z tym, że w ciągu zaledwie kilku miesięcy miesięczna rata pójdzie w górę o ponad 400 zł. Pół biedy, jeśli jego wynagrodzenia rośnie w tak samo szybkim tempie. Podwyżki rekompensujące rosnące ceny właściwie wszystkich towarów i usług to jednak rzadkość (wbrew temu, co twierdzą politycy partii rządzącej, np. wicepremier Henryk Kowalczyk, który przekonywał, że Polacy nie odczuwają 6-procentowej inflacji, wszak ich wynagrodzenia wzrosły o 20 proc.), więc członkowie 2,5 mln gospodarstw domowych będą musieli ograniczyć wydatki na inne cele.

twitter

Co piąte gospodarstwo spłaca kredyt

Skąd liczba 2,5 mln zł? Tyle właśnie gospodarstw spłaca kredyt hipoteczny. Jak zauważył ekonomista Rafał Mundry, co piąte gospodarstwo domowe będzie musiało poradzić sobie z budżetem uszczuplonym o 100, 200 czy nawet 400 zł, zależnie od warunków kredytowych. W ich interesie leży to, by podwyżki nie następowały zbyt gwałtownie. Dwie podwyżki w ciągu 30 dni to wystarczający szok zważywszy na to, że przez 9 wcześniejszych lat RPP nie fundowała nam żadnej podwyżki. Jeśli już manewrowała przy stopach, to wyłącznie je obniżając.

Jest szansa na to, że grudzień przyniesie kredytobiorcom chwilę spokoju. Marta Petka-Zagajewska z Departamentu Analiz Ekonomicznych – Zespołu Analiz Makroekonomicznych PKO BP zwróciła w rozmowie z Wprost uwagę na to, że scenariusz, w którym Rada podejmie decyzję o podniesieniu stóp w grudniu, jest mało prawdopodobny.

– Grudniowe posiedzenia charakteryzowały się do tej pory tym, że nie zapadały na nich decyzje o znaczących zwrotach w polityce pieniężnej. Były to „posiedzenia kontynuacji”, na co wpływ miało również to, że jest to okres przedświąteczny – powiedziała.

Raty kredytów o zmiennym oprocentowaniu będą się zmieniały

Zmiana wysokości raty w wyniku podniesienia stóp procentowych dotyczy kredytów o zmiennym oprocentowaniu. Kredytobiorca musi mieć świadomość, że wysokość raty takiego kredytu będzie się zmieniała, a biorąc pod uwagę, że zobowiązania zaciągane są nierzadko na dwie dekady, to takich zmian będzie wiele. Czasem będą to jednak zmiany na korzyść, czyli w dół. Tak było w ostatnich latach, kiedy RPP obniżała stopy. Uśpiło to czujność kredytobiorców, spośród których część mogła zapomnieć, że wahnięcia w górę są jak najbardziej możliwe i należy mieć na tę okoliczność odłożone oszczędności.

Zmienne oprocentowanie ustalane jest w oparciu o dwa parametry. Pierwszym jest stawka WIBOR(R) i to właśnie jej wartość ulega wahaniom w trakcie spłaty kredytu. Najczęściej stosowane są wskaźniki WIBOR(R) 3M i WIBOR(R) 6M, zgodnie z którymi oprocentowanie zmienia się odpowiednio co 3 lub 6 miesięcy. Drugim parametrem jest marża, którą bank obliczaindywidualnie dla każdego klienta. Zależy od różnych czynników, np. wysokości zaciąganego zobowiązania. O ile wysokość stawki WIBOR(R) jest nienegocjowalna, to wysokość marży klient może negocjować.

twitter

Posiadacze kredytów o stałym oprocentowaniu nie martwią się decyzjami RPP. Do czasu

Skoro kredyt o zmiennym oprocentowaniu to wielka niewiadoma, to dlaczego klienci decydują się na niego? Odpowiedź jest prosta: bo mimo wszystko jest on opłacalny. Warunki, przynajmniej w chwili podpisania umowy, są zazwyczaj znacznie korzystniejsze w porównaniu do kredytu z oprocentowaniem stałym. Zresztą kredyt ze stałym oprocentowaniem nie cechuje się tym, że oprocentowanie nie zmieni się przez 25 lat trwania umowy. W obecnej chwili banki oferują stałe oprocentowanie przez pierwsze 5 lat od podpisania umowy. Dzięki temu kredytobiorca może lepiej zaplanować budżet domowy na najbliższy czas, ale później musi się liczyć z tym, że bank dokona korekty i podniesie wysokość raty. Za spokój w ciągu pierwszych 5 lat też trzeba zapłacić: kredyty o oprocentowaniu stałymsą zazwyczaj nieco droższe, ponieważ ryzyko związane ze zmianą stóp procentowych ponosi bank, a nie klient.

Podejmując decyzję o kredycie, kupujący nieruchomość musi rozważyć, który z tych dwóch wariantów jest dla niego bardziej korzystny i czy jest gotów zawrzeć umowę kredytu o stałym oprocentowaniu, która da mu na pewien czas spokój, ale z kolei wiąże się z mniej korzystnymi warunkami na starcie. A koniec końców posiadacze obu typów kredytów będą z niepokojem wsłuchiwać się w prognozy dotyczące stóp procentowych.

To, co wiemy na pewno, to że czas tanich kredytów na jakiś czas się skończył. W najgorszym położeniu znajdą się ci, którzy kredyt wzięli niedawno, a skusiły ich bardzo niskie koszty pożyczania pieniędzy. Jeśli uznali, że „tanio jest, trzeba brać, ile dają” i zakredytowali się do granic swoich możliwości finansowych (pod korek), to najbliższe kwartały będą oznaczały wyraźny spadek jakości ich życia.

Czytaj też:
Stopy procentowe. Dwa kluczowe wydarzenia jednego dnia. Jak zareaguje złoty?