Przedstawiony w piątek raport o inflacji przedstawia ocenę Rady Polityki Pieniężnej dotyczącą procesów makroekonomicznych wpływających na inflację. NBP podkreśla, że na „centralny scenariusz bieżącej projekcji w znacznym stopniu wpływają makroekonomiczne skutki agresji zbrojnej Rosji przeciw Ukrainie i związanych z tym sankcji nakładanych na Rosję”.
Bank Centralny przyjął założenie, że – w perspektywie projekcji – zostanie utrzymana co najmniej część sankcji nakładanych przez państwa zachodnie na Rosję, co oznacza, że w relacjach gospodarczych nie nastąpi powrót do stanu sprzed wojny.
Projekcja NBP zakłada, że w III kwartale tego roku inflacja przekroczy poziom 12 proc.
– W warunkach dynamicznego wzrostu cen surowców energetycznych na rynkach światowych, w wyniku sankcji nałożonych na Rosję, obserwowany obecnie wysoki poziom inflacji wzrośnie w najbliższych kwartałach osiągając 12,1 proc. rok do roku w III kwartale bieżącego roku – podaje NBP. – W dalszym horyzoncie – wraz ze spowolnieniem dynamiki PKB – tempo wzrostu indeksu CPI będzie się już obniżać – dodaje.
Bank Centralny prognozuje, że inflacja konsumencka wyniesie w 2022 roku 10,8 proc., z kolei w 2023 roku będzie to 9 proc., za to w 2024 roku już tylko 4,2 proc.
Co przyczyni się do ograniczenia inflacji?
To że prognoza NBP zakładać będzie silniejszy wzrost inflacji zapowiedział już podczas środowej konferencji prasowej prezes Banku Centralnego Adam Glapiński. – Przewidujemy silniejszy wzrost inflacji – co chyba nikogo nie dziwi. Następuje szybki wzrost surowców energetycznych i rolnych, utrzymują się zaburzenia w sieci dostaw – mówił w środę prezes NBP.
Glapiński podkreślił, że w kolejnych latach nastąpi wygaszanie zewnętrznych czynników podwyższających inflację. Ograniczeniu inflacji – jak mówił prezes NBP – „powinno sprzyjać” m.in. umocnienie złotego, jak również zakładane obniżenie cen surowców na rynkach światowych.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
Fatalne dla Polski prognozy. Chodzi nie tylko o inflację