Drugie dno podwyżek wynagrodzeń. Tak nakręca się inflacja

Drugie dno podwyżek wynagrodzeń. Tak nakręca się inflacja

Zakupy, kobieta w maseczce w sklepie
Zakupy, kobieta w maseczce w sklepie Źródło:Shutterstock / Dziurek
Statystycznie rzecz biorąc, płace w sektorze prywatnym wzrosły w marcu o ponad 12 proc. względem marca zeszłego roku. To dobra wiadomość dla tych, którzy dostali podwyżki, bo przecież nie objęły one wszystkich zatrudnionych. Wyższe wynagrodzenia nakręcają jednak ogólny wzrost cen.

Rosnące wynagrodzenia w sektorze prywatnym wprawdzie cieszą pracowników, którzy otrzymali podwyżki, ale z punktu widzenia całej gospodarki są niepokojące. Prowadzi to bowiem do nakręcania się spirali płacowo-cenowej. Mechanizm jest prosty: ceny rosną, więc pracownicy żądają wyższych wynagrodzeń. Aby zrealizować ten postulat, przedsiębiorcy muszą podnosić ceny swoich produktów i usług, w efekcie czego konsumenci płacą jeszcze więcej za codzienne zakupy. Widząc to, idą do pracodawców z żądaniem dalszych podwyżek.

Wzrost inflacji „cementuje” się

„Ten mechanizm niejako betonuje wysokie ceny w Polsce, co będzie pociągało za sobą niezadowolenie społeczne i trudności partii rządzącej w reelekcji w 2023 r”. – pisze money.pl, który opisuje problem. Serwis zauważa, że rząd nie chce przyznać, że przyczyny wysokiej inflacji leżą nie tylko za naszą wschodnią granicą, ale wynikają też z zaniedbań w polityce fiskalnej i działania NBP. „Putinflacja”, o której chętnie mówi Mateusz Morawiecki, a w ślad za nim inni politycy, to wygodny wytrych, ale nie oddaje istoty problemu.

„Cementujący się wzrost inflacji w Polsce, rozgrzany do czerwoności rynek pracy oraz wciąż wysoka dynamika wynagrodzeń to olbrzymi problem dla NBP. Będzie on musiał silniej, niż do tej pory przypuszczano gasić popyt na rynku wewnętrznym. A to z kolei oznacza podwyżki stóp i coraz boleśniejsze ciosy dla kredytobiorców” – czytamy w serwisie.

Ofiarami tego „gaszenia popytu” są kredytobiorcy, którzy co miesiąc dowiadują się o kolejnych podwyżkach rat kredytów. Ich cierpliwość (i możliwość płacenia coraz wyższych rat bez uszczerbku dla funkcjonowania gospodarstwa domowego) kiedyś się skończy.

Wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw w marcu 2022 wzrosło o 12,4 proc.

W mijającym tygodniu Główny Urząd Statystyczny przedstawił dane dotyczące zatrudnienia i wynagrodzenia w marcu 2022. Przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw w marcu 2022 wzrosło o 12,4 proc. w porównaniu do marca ubiegłego roku. Wynagrodzenie wyniosło 6665,64 zł brutto i wzrosło o 7,2 proc. w porównaniu do lutego 2022 roku.

Wzrost wynagrodzeń w marcu 2022 r. względem lutego 2022 r. spowodowany był m.in. wypłatami premii uznaniowych, jubileuszowych, świątecznych i kwartalnych, nagród rocznych, podwyższeniem wynagrodzeń, w tym także związanych z pakietem mobilności, jak również rozliczenia wynagrodzeń za pracę w godzinach nadliczbowych i wypłaty odpraw emerytalnych.

Tu wzrosty wynagrodzeń, tam spadki

Najwyższy wzrost wynagrodzeń w porównaniu do poprzedniego miesiąca odnotowano w sekcji „Obsługa rynku nieruchomości” (o 13,1 proc.), gdzie wynagrodzenia wyniosły 6970,67 zł (miesiąc wcześniej 6161,74 zł) oraz „informacje i komunikacja” (o 11,3 proc.), gdzie przeciętne płace brutto wyniosły 12063,07 zł (miesiąc wcześniej 10837,01 zł).

Spadek przeciętnego miesięczne go wynagrodzenia brutto odnotowano w sekcji „Górnictwo i wydobywanie” (o 4,2 proc.), gdzie wynagrodzenia wyniosły 10128,17 zł (miesiąc wcześniej 10571,51 zł) oraz w sekcji „Rolnictwo, leśnictwo, łowiectwo i rybactwo” (o 0,2 proc.), gdzie wynagrodzenia minimalnie zmniejszyły się do 7230,00 zł (miesiąc wcześniej wyniosły 7241,19 zł).

Czytaj też:
Rekordowo wysokie wynagrodzenia. Ryzyko spirali inflacyjnej

Opracowała:
Źródło: money.pl / Wprost