Szefowa Banku Centralnego Rosji Elwira Nabiullina poinformowała, że Rosja dokonała spłaty zaległej raty długu zagranicznego na 650 mln dolarów. Kobieta dodała, że nie może być mowy o niewywiązywanie się przez Rosję ze zobowiązań, ale przyznała, że pojawił się pewne „problemy techniczne”.
Pierwotny termin spłaty przypadł na 4 kwietnia, po tym, gdy Rosja nie dokonała wpłaty, rozpoczął się 30-dniwy okres „period grace”. Gdyby w tym czasie Rosja nie spłaciła raty długu, to mogłoby dojść do utraty zdolności kredytowej kraju.
Rosja jednak spłaciła ratę kredytu. Z kolejną może być gorzej
Bank Centralny Rosji nie był w stanie spłacić raty w terminie, bo został odcięty od swoich zapasów gotówki w obcych walutach. Pierwotnie Rosja chciała spłacać dług w rublach, ale nie zgodzili się na to zagraniczni wierzyciele. Większość rezerw walutowych Rosji została zamrożonych w ramach sankcji po inwazji na Ukrainę. Całkowity dług zagraniczny Rosji opiewa na 40 mld dolarów i musi być spłacony w tej samej walucie, w której został zaciągnięty.
Termin kolejnej spłaty raty długu zagranicznego Rosji przypada 25 maja. Zdaniem analityków Rosja będzie miała wtedy jeszcze większe problemy ze spłatą zadłużenia, bo do tego czasu zaczną odnosić efekty pozostałe sankcje finansowe i ekonomiczne nałożone na kraj.
Ostatni przypadek, gdy Rosja nie wywiązała się z obowiązku spłaty zadłużenia zagranicznego, miał miejsce w 1918 roku po rewolucji bolszewickiej, gdy Władimir Lenin nie zgodził się na przejęcie długu pozostawionego przez carską Rosję.
Czytaj też:
Rosyjski Bank Centralny przestał udawać. Domaga się mniejszej kontroli Kremla nad gospodarką
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.