W tym tygodniu decyzja ws. stóp procentowych. Co zrobi RPP?

W tym tygodniu decyzja ws. stóp procentowych. Co zrobi RPP?

Adam Glapiński, prezes NBP
Adam Glapiński, prezes NBP Źródło:PAP / Paweł Supernak
Po wakacyjnej przerwie zbierze się w tym tygodniu Rada Polityki Pieniężnej (RPP), by podjąć decyzję w sprawie stóp procentowych. Najczęściej mówi się o jednym scenariuszu.

Po raz ostatni Rada Polityki Pieniężnej (RPP) podniosła stopy procentowe na początku lipca. Gremium zdecydowało wówczas o podniesieniu stóp o 50 punktów bazowych, w tym referencyjną do 6,50 procent. Była to dziesiąta z rzędu podwyżka stóp procentowych (od października zeszłego roku stopy w Polsce wzrosły łącznie o 640 punktów bazowych). W sierpniu posiedzenia RPP nie było. Pierwsze po wakacyjnej przerwie posiedzenie odbędzie się 7 września, czyli w najbliższą środę.

Co zrobi RPP?

Co zrobi RPP dokładnie tydzień po publikacji danych o rekordowej inflacji (w zeszłą środę GUS podał, że osiągnęła ona poziom 16,1 proc. rok do roku)? Jeszcze przed publikacją tych danych, prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński kreślił w rozmowie z Business Insider Polska następujące scenariusze.

– Z dyskusji RPP może wyłonić się taki scenariusz, w którym podnosimy stopy procentowe jeszcze raz o 25 pb albo dwa razy po 25 pb. Nie można też jednak wykluczyć, że skończymy na razie podwyższanie stóp procentowych, ale jednocześnie nie wiążemy sobie rąk i nie ogłaszamy końca cyklu podwyżek. Działamy w sposób pragmatyczny – mówił Glapiński. – Sama podwyżka o 25 pb byłaby już sygnałem, że hamujemy cykl podwyżek, ale jeszcze się przyglądamy sytuacji i nie jesteśmy pewni, kiedy powiemy: czas na koniec cyklu – dodał.

W obecnej sytuacji – jak mówił w rozmowie z Wprost.pl – ekonomista Marek Zuber, najbardziej realny scenariusz to podwyżka stóp procentowych o 25 punktów bazowych. Ekspert podkreślał jednak, że gdyby to od niego zależało, to stóp procentowych by nie podnosił. – Ja bym nie podnosił stóp procentowych. Owszem, inflacja jest wyższa niż była, ale mamy przecież dane pokazujące, że bardzo mocno wyhamował przemysł, mamy dane wskazujące, że bardzo mocno hamuje sprzedaż detaliczna, więc to co powinny robić stopy procentowe to robią. Jest to jeden z elementów hamowania konsumpcji. Ten drugi element to zarobki Polaków – wzrost wynagrodzeń jest mniejszy od inflacji (według danych lipcowych wzrost wynagrodzeń był wyższy niż inflacja, ale trzeba pamiętać o jednorazowych zdarzeniach, jak np. premia inflacyjna w górnictwie). Skoro zatem mamy hamowanie popytu, to oznacza to, że realizowane jest to czego oczekuje Rada Polityki Pieniężnej, a skoro tak, to może warto zastanowić się nad tym, czy podnosić dalej stopy procentowe – tłumaczył Zuber.

Czytaj też:
Kotecki z RPP: Bardzo się boję o początek przyszłego roku. Inflacja może wystrzelić do 20 proc.

Źródło: Wprost.pl, Business Insider Polska