Wiek emerytalny do zmiany? Ekspert: Niepokoi pewien fakt

Wiek emerytalny do zmiany? Ekspert: Niepokoi pewien fakt

Emeryci
Emeryci Źródło: Shutterstock
Niczym bumerang wraca temat podniesienia wieku emerytalnego w Polsce. Ostatnio za sprawą słów minister Katarzyny Pełczyńska-Nałęcz. Jak na tę sprawę patrzą eksperci? Jak wypada nasz kraj pod tym względem na tle pozostałych w Unii Europejskiej?

Przypomnijmy, 7 sierpnia szefowa resortu funduszy i polityki regionalnej w programie „Onet rano” zwróciła uwagę na to, że wiek emerytalny kobiet w Polsce jest najniższy w Europie, a różnica między wiekiem odejścia na emeryturę mężczyzn i kobiet występuje, poza Polską, tylko w Rumunii.

Politycy podzieleni w sprawie wieku emerytalnego

Nie wykluczam, że w przyszłości konieczne będzie podniesienie wieku emerytalnego. Jednak na teraz najważniejsze jest, i to na pewno będzie skuteczne, żeby dać seniorom bodźce ekonomiczne i kompetencje — powiedziała ministra.

Słowa te wywołały falę komentarzy, a politycy koalicji rządzącej jasno odcięli się od tej koncepcji.

– Żadnych zmian nie będzie, odrobiliśmy tę lekcję. Wyborcy w 2015 roku jasno i wyraźnie powiedzieli, za czym się opowiadają. Dla mnie głos suwerena jest najważniejszy. Odebraliśmy twardą lekcję w tej sprawie – zapewniał Władysław Kosiniak-Kamysz.

W podobnym tonie wypowiedział się minister finansów Andrzej Domański.

Wiek emerytalny nie zostanie zmieniony, bo taka jest wola Polaków, trzeba tworzyć warunki do tego, żeby ludzie mogli i chcieli być dłużej aktywni zawodowo i żeby wszyscy więcej oszczędzali na emeryturę – powiedział w rozmowie z tygodnikiem „Newsweek”.

Wiele wskazuje, że to jednak nie będzie koniec tematu podniesienia wieku emerytalnego. Na początku roku kwestię tę poruszała bowiem również ministra ds. równości Katarzyna Kotula. Powiedziała ona w wywiadzie dla Wirtualnej Polski, że system emerytalny „jest niesprawiedliwy, a nierówny wiek emerytalny dyskryminuje mężczyzn".

Z kolei w wywiadzie dla „Wprost” prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Zbigniew Derdziuk chwalił Donalda Tuska za podniesienie za pierwszych rządów wieku emerytalnego. – Potem Prawo i Sprawiedliwość to „odkręciło”. To jest sprawa polityczna i nie widzę na dzisiaj gotowości do podjęcia tego tematu, chociaż większość krajów europejskich to zrobiła – powiedział szef ZUS.

W tej sprawie podzieleni są jednak także sami Polacy. Z niedawnego sondażu SW Research dla „Wprost” wynika, że za zrównaniem wieku emerytalnego jest 46,8 proc. ankietowanych, podczas gdy 42,5 proc. jest przeciwnego zdania. Co dziesiąty uczestnik badania nie ma w tej sprawie zdania.

Jak wypadamy pod tym kątem w Unii Europejskiej?

– W większości państw członkowskich UE wiek emerytalny jest jednakowy dla kobiet i mężczyzn, dodatkowo często uzależniony od długości trwania życia (przykład Estonii, Finlandii czy Portugalii). Najczęściej występujący wiek emerytalny w krajach UE to ok. 65 lat dla obu płci, choć należy zaznaczyć, że w wielu krajach UE jest on w toku podnoszenia, tak aby docelowo dopasować go do obecnych i prognozowanych zmian demograficznych (np. Dania do 69 r.ż., Irlandia do 68 r.ż. czy Hiszpania, Belgia, Niemcy, Grecja, Holandia, Włochy do 67 r.ż.) – mówi dla „Wprost” Agnieszka Jaworska-Martycz, Członkini Zarządu Instytutu Emerytalnego.

Dalej ekspertka wyjaśnia, że zróżnicowany wiek emerytalny dla kobiet i mężczyzn występuje tylko w sześciu krajach UE (z docelowym planem zrównania i wydłużenia tego wieku w Bułgarii, Chorwacji, Litwie, Austrii – do 65 r.ż.). – Tylko w Polsce i Rumunii pozostaje on zróżnicowany ze względu na płeć. Po planowanym w latach 2024-2033 zrównaniu wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn w Austrii, wiek emerytalny kobiet w Polsce będzie najniższy spośród wszystkich krajów UE – tłumaczy Agnieszka Jaworska-Martycz.

Ekspertka wskazuje również na zagrożenia, jakie wynikają z obecnego systemu. – Obecnie niski, w szczególności dla Polek, wiek emerytalny będzie skutkował dalszą kontynuacją ich niskich i dalej spadających świadczeń emerytalnych, rosnącym ryzykiem wycofania społecznego, zawodowego oraz wszystkim konsekwencjami, które z tym się wiążą – wyjaśnia.

Przypomnijmy, że obecnie średnia emerytura w Polsce wynosi blisko 3,8 tys. zł brutto. W przypadku kobiet średnia emerytura to nieco ponad 3,2 tys. zł brutto, a w przypadku mężczyzn to blisko 4,7 tys. zł. brutto. To przede wszystkim efekt niższego o 5 lat wieku emerytalnego oraz niższych wynagrodzeń.

- Zatem luka emerytalna kobiet w relacji do obecnej średniej emerytury w Polsce to 15 proc., a w przypadku średniej emerytury mężczyzn to ok. 30 proc. I co szczególnie jest niepokojące to fakt, iż ponad połowa kobiet otrzymuje faktycznie emeryturę znacznie niższą, bo w przedziale 2,6 tys. zł. – 3,0 tys. zł brutto – mówi Agnieszka Jaworska-Martycz.

Problemem niż demograficzny

– Kolejną rzeczą, na którą należy zwrócić uwagę, jest rosnący wskaźnik obciążenia emerytalnego pokazujący relację liczby osób w wieku poprodukcyjnym (mężczyźni: 65 lat+; kobiety 60 lat+) do liczby osób w wieku produkcyjnym (mężczyźni: 18-64 lata; kobiety: 18-59 lat). Jak wynika z danych ZUS, w ubiegłym roku wskaźnik ten dla Polski wyniósł blisko 40 proc., co oznacza, że na 100 osób w wieku produkcyjnym przypadało prawie 40 osób w wieku poprodukcyjnym. Jeszcze 10 lat temu, na 100 osób w wieku produkcyjnym przypadało 29 seniorów – tłumaczy ekspertka.

Zaznacza, że jest to wyraźny efekt dramatycznie spadającego od ponad dwóch dekad wskaźnika dzietności Polaków i równolegle wydłużającej długości życia.

- Ten trend jest nadal kontynuowany, a zatem należy spodziewać się dalszego pogorszenia tego wskaźnika i coraz większego obciążenia finansowego, aby dalej ten system utrzymać – twierdzi Agnieszka Jaworska-Martycz.

– Konieczne są szerokie konsultacje, wspierające i promujące aktywizację zawodową i społeczną osób starszych. Konieczne jest przedefiniowanie roli pracy w naszym życiu, która oprócz zapewnienia nam stabilności i bezpieczeństwa finansowego powinna by dla nas źródłem satysfakcji, poczucia sensu, rozwoju, a także budowania relacji międzyludzkich. Ponadto konieczna jest edukacja finansowa skierowana do wszystkich, od najmłodszych lat, pokazująca skąd bierze się np. emerytura, i jaki wpływ ja sama/sam, mam na swoją bieżącą i przyszła stabilność finansowa – puentuje ekspertka.