Wiceminister zdrowia Adam Fronczak, odpowiedzialny za wprowadzenie w życie nowej ustawy refundacyjnej, został odwołany ze stanowiska. To grozi pogłębieniem problemów prawdopodobnie i tak już nieuniknionych we wdrażaniu nowych przepisów refundacyjnych od nowego roku.
Wiceminister Fronczak w resorcie zdrowia odpowiadał za politykę lekową oraz za wdrożenie nowej ustawy refundacyjnej, która od Nowego Roku niemal całkowicie zmienia zasady, na jakich państwo ma dopłacać do lekarstw. Jego obecna dymisja dodatkowo komplikuje i tak już ciężką sytuację z tym związaną.
Jak informowaliśmy w listopadzie w 'Bloomberg Businessweek Polska' oraz w Bussinesstoday.pl, z powodu opóźnień we wprowadzaniu nowych przepisów refundacyjnych rynkowi aptecznemu grozi po Nowym Roku zapaść. Może się okazać, że pacjenci będą mieli ogromne problemy z kupnem potrzebnych specyfików, które znajdą się na nowej liście medykamentów refundowanych przez państwo. Choćby dlatego, że na każdą z aptek, która chce takie leki sprzedawać, nowe przepisy nakładają obowiązek podpisywania osobnej umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia. Jest połowa grudnia, a akcja ta ciągle się jeszcze nie zaczęła. Mało tego, część aptekarzy zapowiada, że niekorzystnych dla siebie umów z NFZ nie podpisze.
Dziś z ministrem zdrowia Bartoszem Arłukowiczem mają o tym problemie rozmawiać posłowie z sejmowej Komisji Zdrowia. Resort uspokaja, że wszystko jest pod kontrolą i po 1 stycznia nie będzie żadnego paraliżu, a z aptekarzami uda się zawrzeć kompromis. Część opozycyjnych polityków uważa jednak, że chaos jest nieunikniony.
Informacje o możliwej dymisji Fronczaka pojawiły się w ubiegłym tygodniu. Jedna z gazet napisała, że miał on zasiadać w zarządzie fundacji, którą wspierały koncerny farmaceutyczne ? co może rodzić wątpliwości natury korupcyjnej. I jakoby to właśnie ma być główna przyczyna odwołania go z rządu.
Nasze wcześniejsze informacje o grożącym niebawem chaosie na rynku leków refundowanych znajdziesz na witrynie Businesstoday.pl
Jak informowaliśmy w listopadzie w 'Bloomberg Businessweek Polska' oraz w Bussinesstoday.pl, z powodu opóźnień we wprowadzaniu nowych przepisów refundacyjnych rynkowi aptecznemu grozi po Nowym Roku zapaść. Może się okazać, że pacjenci będą mieli ogromne problemy z kupnem potrzebnych specyfików, które znajdą się na nowej liście medykamentów refundowanych przez państwo. Choćby dlatego, że na każdą z aptek, która chce takie leki sprzedawać, nowe przepisy nakładają obowiązek podpisywania osobnej umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia. Jest połowa grudnia, a akcja ta ciągle się jeszcze nie zaczęła. Mało tego, część aptekarzy zapowiada, że niekorzystnych dla siebie umów z NFZ nie podpisze.
Dziś z ministrem zdrowia Bartoszem Arłukowiczem mają o tym problemie rozmawiać posłowie z sejmowej Komisji Zdrowia. Resort uspokaja, że wszystko jest pod kontrolą i po 1 stycznia nie będzie żadnego paraliżu, a z aptekarzami uda się zawrzeć kompromis. Część opozycyjnych polityków uważa jednak, że chaos jest nieunikniony.
Informacje o możliwej dymisji Fronczaka pojawiły się w ubiegłym tygodniu. Jedna z gazet napisała, że miał on zasiadać w zarządzie fundacji, którą wspierały koncerny farmaceutyczne ? co może rodzić wątpliwości natury korupcyjnej. I jakoby to właśnie ma być główna przyczyna odwołania go z rządu.
Nasze wcześniejsze informacje o grożącym niebawem chaosie na rynku leków refundowanych znajdziesz na witrynie Businesstoday.pl