Pomoc dla Polskiej Grupy Górniczej ma pomóc spółce w utrzymaniu produkcji na odpowiednim poziomie. Tak, aby na polskim rynku nie zabrakło surowca, który na europejskich giełdach jest towarem deficytowym.
– Umowa społeczna wprowadza dopłaty do bieżącej produkcji. Dzisiaj uruchomiliśmy z pomocy publicznej przewidzianej dla PGG 1,4 mld złotych. Po to właśnie, aby stabilizować sytuację finansową PGG, i aby mogło PGG wydobywać odpowiedni wolumen węgla – powiedział na antenie Polsat News Artur Soboń
Węgla brakuje
Kryzys na światowym rynku węgla spowodowały sankcje na rosyjski surowiec. Jak tłumaczył wiceminister Soboń, był on wykorzystywany przede wszystkim przez odbiorców indywidualnych i ciepłownie.
– Jesteśmy dzisiaj w sytuacji, w której możemy powiedzieć, że jeśli chodzi o produkcję węgla na potrzeby energetyczne, mamy zapewnione bezpieczeństwo. Węgiel na potrzeby ciepłownictwa i odbiorców indywidualnych w dużej mierze pochodził z importu, ze względu na jego parametry. Pozyskanie odpowiedniego wolumenu jest trudną operacją logistyczną – powiedział Soboń.
Ciężka zima
Aby ten węgiel zapewnić, premier Mateusz Morawiecki nakazał spółkom Skarbu Państwa interwencyjne zakupy węgla na światowych rynkach. Zdaniem polityków opozycji, decyzja zapadła za późno, bo teraz magazyny są już puste, a ceny na giełdach biją rekordy.
- Po pierwsze tego węgla nie wystarczy, a po drugie on będzie kosztował 2,5 tys. złotych za tonę — powiedział w Polsat News Piotr Borys, poseł Platformy Obywatelskiej.
– Powiedzmy sobie uczciwie, cena akceptowalna tej zimy nie będzie możliwa. Mamy bardzo drogi węgiel. Na kontraktach rocznych mamy 1600 zł za megawatogodzinę energii, ponad 180 euro za megawatogodzinę gazu, w Polsce i Europie mamy walkę o bezpieczeństwo energetyczne, a nie o ceny. Ceny są zupełnie absurdalne. Dla Europy będzie to najtrudniejsza zima od II Wojny Światowej – powiedział Soboń.
Czytaj też:
Reglamentacja paliwa? Prof. Bugaj dla „Wprost”: Komunistyczne pomysły? Proszę o lepsze