Wintershall Dea, jeden z głównych inwestorów w gazociąg Nord Stream 2, ogłosił w środę, że całkowicie wycofuje się z rynku rosyjskiego w odpowiedzi na inwazję Moskwy na Ukrainę. Decyzja zapadła niemal rok po rozpoczęciu wojny i kilka miesięcy po zniszczeniu obu nitek gazociągu przez eksplozje, zidentyfikowane jako akty sabotażu.
Miliardowe straty
Wintershall Dea to wspólne przedsięwzięcie giganta chemicznego BASF (72,7 proc.) i firmy inwestycyjnej LetterOne, należącej do rosyjskiego miliardera Michaiła Fridmana (27,3 proc.).
Decyzja o dekonsolidacji rosyjskich operacji ze sprawozdawczości finansowej spowoduje, że BASF, spółka macierzysta Wintershall Dea, odnotuje stratę wartości księgowań w wysokości 7,3 mld euro (7,9 mld dolarów), z czego 5,4 mld euro przypada na czwarty kwartał 2022 r.
Spółka poinformowała, że może odnotować stratę netto w wysokości 1,4 mld euro za rok 2022, w porównaniu z zyskiem netto w wysokości 5,5 mld euro rok wcześniej.
Biznes nie do utrzymania
"Kontynuowanie działalności w Rosji jest nie do utrzymania. Agresywna wojna Rosji na Ukrainie jest niezgodna z naszymi wartościami i zniszczyła współpracę między Rosją a Europą" – powiedział dyrektor generalny Wintershall Dea Mario Mehren.
„W ostatnich miesiącach ograniczenia nałożone przez rząd rosyjski na działalność zachodnich firm w kraju oraz zewnętrzne ingerencje w nasze wspólne przedsięwzięcia uniemożliwiły Wintershall Dea prowadzenie działalności w Rosji na dotychczasowym poziomie i doprowadziły do ekonomicznego wywłaszczenia wspólnych przedsięwzięć w Rosji” – dodał.
W Rosji Wintershall Dea jest właścicielem 35% udziałów w polu gazowym Jużno-Russkoje wraz z partnerami Gazpromem i austriackim OMV. Wintershall Dea posiada również udziały w dwóch projektach wydobycia gazu ziemnego Achimov na Syberii.
Czytaj też:
Rosja myśli o naprawie Nord Stream? Szacuje kosztyCzytaj też:
Europa nie chce gazu z Rosji, więc Kreml znalazł nowego kupca. W tym celu zbuduje nowy gazociąg