We wtorek 30 maja funkcjonariusze CBA z Delegatury w Warszawie zatrzymali sześć osób, a czterem osobom doręczyli wezwania do stawiennictwa w charakterze podejrzanych. Miało to związek z aferą GetBack. Funkcjonariusze przeszukali 10 lokalizacji i zabezpieczyli materiał dowodowy do prowadzonego śledztwa.
Obligacje na ponad 10 mln złotych
Z ustaleń funkcjonariuszy CBA wynika, że pracownicy jednego z banków oferowali klientom obligacje spółki, wprowadzając ich w błąd co do właściwości i bezpieczeństwa oferowanego produktu finansowego. Osoby te sprzedały obligacje za ponad 10 mln złotych.
Zatrzymani usłyszeli zarzuty w Prokuraturze Regionalnej w Warszawie. Prokurator zastosował wobec nich wolnościowe środki zapobiegawcze, tj. dozór policyjny, zakaz opuszczania kraju oraz poręczenie majątkowe.
Czynności zrealizowano na terenie województwa wielkopolskiego, kujawsko-pomorskiego, zachodniopomorskiego oraz podlaskiego. Postępowanie w sprawie wielowątkowego śledztwa nadzoruje Prokuratura Regionalna w Warszawie.
Konrad Kąkolewski: nie spocznę
Konrad Kąkolewski jest oskarżony o doprowadzenie do utraty pieniędzy 9367 obligatariuszy, którzy nabyli papiery dłużne GetBack S. A. o wartości 2,85 mld zł i 2,95 mln euro. Zarzuty dotyczą również oszustw związanych z dystrybucją obligacji GetBack i certyfikatów funduszy inwestycyjnych. W procesie sprzedaży certyfikatów inwestycyjnych nie tłumaczono pokrzywdzonym pojęć, którymi posługiwali się bankierzy np. „inwestycja gwarantująca kapitał”, czy „minimalna rentowność”. A przede wszystkim nie wskazywano, że ich realizacja w całości zależy od kondycji serwisera Funduszu, czyli GetBack SA.
Kolejny zarzut dotyczy wyprowadzenia z GetBack w zmowie z prezesem Polskiego Domu Maklerskiego 30.315.129 złotych. Wypłynęły dwoma kanałami – przez spółki MIA i Ventus Advisors. W celu zakamuflowania przedsięwzięcia, Konrad Kąkolewski i jego wspólnik przygotowali ponad 100 fikcyjnych umów na świadczenia usług doradczo marketingowych, które faktycznie nigdy nie były wykonywane. Więcej o „wyznaniach byłego prezesa” piszemy tu. A o sposobach, za pomocą których sprzedawcy zachęcali klientów do nabywania ryzykownych produktów nie odpowiadających ich potrzebom – poniżej.
Czytaj też:
Tak GetBack oszukiwał klientów. Kiwki sprzedażowe i jedno zakazane słowoCzytaj też:
Czy z GetBack uda się odzyskać pieniądze? Jest nowa nadzieja