Straty w rolnictwie spowodowane tegorocznymi klęskami żywiołowymi nie są jeszcze do końca oszacowane. Są one nie mniejsze niż 1 mld zł, ale niektórzy oceniają, że wyniosą nawet powyżej 2 mld zł. Liczba gospodarstw poszkodowanych przez powódź i osunięcia ziemi wynosi ponad 123 tys. Woda zalała ok. 780 tys. ha gruntów - wyliczał minister rolnictwa Marek Sawicki. Dodał, że do połowy września w ramach pomocy powodzianom do rolników trafiło już 1 mld 169 mln zł. W związku z tak dużymi stratami w rolnictwie Komisja Europejska wyraziła zgodę na utworzenie nowego działania "Przywracanie potencjału produkcji rolnej zniszczonego w wyniku wystąpienia klęsk żywiołowych" w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2007-2013.
- Budżet tego działania wynosi - tylko i aż - 100 mln euro. Zobaczymy, jakie będzie zainteresowanie, jeżeli będzie ono duże, to niewykluczone, że po przeglądzie innych działań, w których wykorzystanie środków jest niewielkie, dokonamy jeszcze kolejnego przesunięcia - zapewnił minister. Pieniądze na pomoc dla powodzian zostały przesunięte z mniej popularnych działań PROW.
Resort szacuje, że z pomocy będzie mogło skorzystać ok. 4 tys. rolników, a kwota podawana we wnioskach wyniesie średnio 100 tys. zł. Najmniejsza, o którą można się starać - to 10 tys. zł. Z puli tej będą mogli skorzystać nie tylko rolnicy indywidualni, ale także spółki posiadające gospodarstwa rolne. Wnioski na to działanie będą przyjmowały oddziały regionalne Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Ale dokument ten można także dostarczyć osobiście lub przez osobę upoważniona za pośrednictwem biura powiatowego.
O finansowe wsparcie można ubiegać się, gdy straty poniesione w gospodarstwie rolnym, według szacunku specjalnie powołanej przez wojewodę komisji, wyniosą więcej niż 30 proc. wielkości rocznej produkcji rolnej z trzech lat poprzedzających rok, w którym wystąpiła szkoda. W budynkach i maszynach przeznaczonych do produkcji rolnej straty muszą wynosić co najmniej 10 tys. zł. Pomoc przysługuje do wysokości 130 proc. wartości szkód. Minister wyjaśnił, że chodzi o to, by rolnik mógł odtworzyć często już zdekapitalizowane budynki czy maszyny, których wartość była niewielka.
Agencja będzie wypłacała rolnikowi pieniądze dopiero po realizacji inwestycji, może on liczyć na zwrot 90 proc. poniesionych tzw. kosztów kwalifikowanych. Jak poinformował prezes ARiMR Tomasz Kołodziej, rolnik może wnioskować także o otrzymanie 50-proc. zaliczki na poczet inwestycji. Agencja dopłaci wyłącznie do inwestycji związanych z prowadzeniem działalności rolniczej. Wsparcie takie ma przywrócić potencjał produkcji rolnej. Rolnicy mogą przeznaczyć otrzymane środki na zakup maszyn - ale tylko nowych, sprzętu komputerowego, odbudowę budynków. Będzie też można za nie kupić tzw. stado podstawowe zwierząt hodowlanych - np. kilka krów czy świń.
O przyznaniu pomocy nie będzie decydowała kolejność zgłaszania wniosków, ale miejsce w rankingu utworzonym na podstawie wnioskowanej wielkości pomocy oraz skali poniesionych szkód. Największe szanse na otrzymanie pomocy mają ci, którzy będą starali się o mniej niż 50 tys. zł, a wysokość szkody w ich gospodarstwie będzie przekraczała 80 procent. Lista rankingowa poszkodowanych zostanie opublikowana w ciągu 40 dni od zakończenia tej akcji. Agencja rozpatrzy wniosek o pomoc w okresie dwóch miesięcy od opublikowania listy rankingowej. Kołodziej zapewnił, że wnioski o pomoc na odbudowę gospodarstwa będą rozpatrywane w pierwszej kolejności, tak aby pieniądze trafiły do rolników jak najszybciej.
PAP, arb