Koszty reformy emerytalnej nie będą wliczane do długu i deficytu publicznego

Koszty reformy emerytalnej nie będą wliczane do długu i deficytu publicznego

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. sxc.hu)Źródło:FreeImages.com
Premier Donald Tusk uzgodnił w piątek z szefem Komisji Europejskiej Manuelem Barroso, że koszty reformy emerytalnej nie będą wliczane do długu i deficytu publicznego - dowiedziała się PAP ze źródeł zbliżonych do otoczenia premiera.
- Premier Donald Tusk ustalił w rozmowie telefonicznej z szefem Komisji Europejskiej Jose Manuelem Barroso sposób brania pod uwagę kosztów reformy emerytalnej, jeśli chodzi o procedurę nadmiernego deficytu, zarówno jeśli chodzi o  liczenie deficytu jak i długu publicznego - podkreśla informator PAP. - Jest to postęp bardzo poważny. Jesteśmy zadowoleni z tego porozumienia. Oznacza ono, że jeśli chodzi o deficyt, Polska będzie miała pole manewru całkiem duże, dlatego, że to może oznaczać dodatkowe 4  proc. deficytu - dodało źródło PAP. W przypadku długu zostanie to  zdefiniowane w przyszłym roku przez KE.

- Mamy twarde przyrzeczenie ze strony Komisji Europejskiej, że w  przypadku zarówno deficytu, jak i długu publicznego koszty reformy emerytalnej będą brane pod uwagę - podkreśla informator PAP. Jak mówił, polski rząd w ostatnich dniach prowadził bardzo intensywne rozmowy na różnych szczeblach z Komisją i to jest wynik tych rozmów.

Polska od kilku miesięcy domaga się na forum UE trwałego rozwiązania gwarantującego, że transfery do OFE nie będą powiększały długu i  deficytu publicznego tak, by kraje, które jak Polska przeprowadziły kosztowne reformy, nie były w gorszej sytuacji względem tych, które tego nie zrobiły. W przypadku Polski całe koszty OFE szacowane są na ok. 1,8 proc. PKB. Natomiast udział OFE w ponad 50-proc. polskim zadłużeniu wynosi ok. 13 proc.

KE zaproponowała 29 września krajom, które przeprowadziły reformy emerytalne, więcej elastyczności przy ocenianiu ich sytuacji budżetowej: dozwolony pułap deficytu wzrósłby z obecnych dozwolonych w Pakcie Stabilności i Wzrostu 3 do 4 proc. PKB. KE zaproponowała też pięcioletni okres przejściowy na odliczanie od długu w sposób degresywny kosztów reformy emerytalnej. 80 proc. kosztów reformy miałoby być odliczone w  pierwszym roku, 60 proc. w drugim itd. Gdyby Polska propozycja została w UE przyjęta, to należałoby te  udziały OFE w długu i deficycie zmniejszyć o 60 proc.

Według informatora PAP, polski rząd jedzie spokojniejszy na przyszłotygodniowy szczyt UE do Brukseli. - Uważamy, że  to jest póki co, dobre podsumowanie tej batalii, która toczyła się od  wielu, wielu lat - dodał rozmówca PAP. Jak mówił, każdy kolejny polski rząd od 2003 roku starał się o to.

Na ostatnim szczycie w październiku premier Donald Tusk dostał obietnicę, że do grudniowego szczytu ministrowie finansów UE przyspieszą prace nad tym, jak uwzględnić koszty reformy emerytalnej w liczeniu deficytu i długu publicznego. Ich raport, zapewniający równe traktowanie wszystkich krajów, miał być podstawą do decyzji szefów państw i rządów. Ale we wtorek Polska odrzuciła kompromisową wersję raportu wysuniętą przez Komisję Europejską. Z braku zgody na swoje postulaty, Polska jest teraz skłonna przesunąć termin porozumienia do marca.

zew, PAP

Szukasz prezentu na święta? Zobacz jakie prezentowe hity roku wybrał "Wprost"!