Media donosiły dziś o fatalnej sytuacji warszawskiego Instytutu Psychiatrii i Neurologii. Szpital w ostatnim czasie musiał zaciągnąć pożyczkę w parabanku. Nie była to pierwsza tego typu sytuacja.
– To na pewno nie jest sprawa incydentalna. Jeśli popatrzymy na służbę zdrowia szerzej, to takich szpitali, które są bardzo zadłużone i z trudem nadążają z finansowaniem bieżących potrzeb, jest zdecydowanie więcej – powiedział w „Faktach po Faktach” w TVN24 były wicepremier Jerzy Hausner.
– Z jednej strony mamy latami rosnący dług publiczny, który prędzej czy później będzie przeniesiony na inne organizacje i podmioty. Mamy w tej chwili bardzo zadłużone szpitale i dług zdrowotny społeczeństwa. Jego drastycznym przejawem jest nadumieralność, która jest widoczna w Polsce. Jednym z czynników był COVID, ale nie był on rozstrzygający – dodał były wicepremier i minister finansów.
Brak strategicznego myślenia
Jerzy Hausner zwrócił uwagę, że sytuacja szpitali może wynikać z głębszego problemu polskiej polityki.
– Nie widzę. Wiele lat temu powiedziałem, że jednym z problemów naszego państwa jest brak strategicznego mózgu. Krótkookresowa perspektywa zawsze dominowała nad działaniami długookresowymi. Jeśli nawet pojawiały się reformy długookresowe, to tak, czy owak były niweczone przez następców. Nie mamy kolejnych kamieni milowych w kluczowych dziedzinach naszego rozwoju, które ustalamy i kolejne rządy je realizują – powiedział.
Kampania wyborcza ruszyła, a wraz z nią obietnice kredytów na 2 i 0 proc.
Były wicepremier był też pytany o obietnice gospodarcze, które partie polityczne składają w ramach trwającej kampanii wyborczej.
– To, co cieszy, to fakt, że politycy zauważyli, kwestię mieszkaniową, jako poważny problem społeczny. Nie chodzi tylko o nadmierne zadłużenie w sektorze kredytów hipotecznych. Inne aspekty, to pytanie, czy musimy iść w kierunku, gdzie 70-80 proc. to mieszkania własnościowe, czy też powinniśmy stworzyć system, który ma różne ścieżki dostępu do mieszkania, w tym mieszkania na wynajem – powiedział Jerzy Hausner.
– Jedno posunięcie, nie ważne, czy to kredyt 0, czy 2 proc., nie może być źródłem pozytywnej zmiany – dodał jednak.
Czas na podwyżki stóp procentowych minął
Poznaliśmy wyniki lutowego głosowania Rady Polityki Pieniężnej. Tylko trójka członków była za podwyżkami stóp procentowych. Cała reszta głosowała za utrzymaniem poziomu 6,75 proc.
– Ograniczanie inflacji jest bardzo istotne. Czy NBP powinien podnosić stopy procentowe? Na to czas już był. Teraz ona się będzie samoczynnie obniżała, ale to znaczy, że wszyscy będziemy mniej kupowali. Już w tej chwili mamy spadek spożycia i realnych wynagrodzeń rok do roku – powiedział Jerzy Hausner.
– To znaczy, że jesteśmy na ścieżce bardzo ostrego hamowania naszej gospodarki i szybko z tego nie wyjdziemy. Jesteśmy teraz w stagflacji i to może trwać długo. Z takiego stanu bardzo ciężko się wychodzi. Konieczna jest m.in. spójność polityki pieniężnej i fiskalnej – dodał były wicepremier.
Czytaj też:
Belka: Walka z inflacją będzie bolećCzytaj też:
Downsizing po polsku. Klienci widzą mniejsze opakowania, a producenci udają, że nic się nie dzieje