Jak wynika z najnowszego badania UCE RESEARCH, Hiper-Com Poland i Grupy AdRetail, które opiera się na monitorowaniu cen detalicznych niemal 36 tys. produktów oferowanych przez sieci handlowe w Polsce, ceny produktów spożywczych ponownie mocno wzrosły.
Ceny żywności znowu w górę
W listopadzie uśredniona cena podwyżek wyniosła aż 10,7 proc. w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku. Zwyżki cen zanotowano w aż 9 z 12 badanych kategorii. Największe wśród produktów tłuszczowych, co szczególnie widać np. po cenie oleju, masła i margaryny.
– Drożyzna w sklepach dotrzymuje kroku inflacji. Ten stan na koniec roku nasze centrum analiz przewidywało już pod koniec wakacji. Wtedy wielu ekspertów mówiło, że to raczej mało prawdopodobne. Jednak jak widać po najnowszych danych, mamy niestety obecnie dwucyfrowy wzrost cen w sklepach z żywnością – mówi Karol Kamiński, współautor badania z Centrum Analiz Grupy AdRetail.
Z kolei Grzegorz Rykaczewski z Santander Bank podkreśla, że w porównaniu z ub.r. mocno wzrosły ceny surowców wykorzystywanych w transporcie i energetyce. Dodatkowo rosną koszty pracy. To wszystko bardzo mocno przekłada się na sytuację w gospodarce, w tym również w przemyśle spożywczym. W efekcie następuje transmisja wyższych kosztów na kolejne ogniwa łańcucha, czyli do handlu, a na końcu do konsumenta.
Droga żywność. Największe wzrosty wśród tłuszczy, cukru i mięsa
Z przedstawionych danych wynika, że największe wzrosty cen zanotowano wśród tłuszczy. Aż o 79,4 proc. podrożał olej, o 36 proc. margaryna, a za masło trzeba zapłacić średnio o 34,1 proc. więcej niż przed rokiem. – W listopadzie oleje roślinne były droższe na świecie o ponad 50% w relacji rocznej. Podwyżki były wzmacniane wyższymi niż przed rokiem cenami ropy, które zwiększyły popyt na biokomponenty paliwowe. O około połowę podrożało też masło w hurcie w Polsce. Pośrednią przyczyną jest sytuacja na rynku produktów substytucyjnych, tj. margaryny. Do tego dochodzi spowolnienie dynamiki produkcji w UE i większy niż przed rokiem popyt w sektorze HoReCa – analizuje Mariusz Dziwulski z PKO Banku Polskiego.
Na drugim miejscu zestawienia obejmującego największe podwyżki znajdują się produkty inne – 32 proc. Tu widoczne są przede wszystkim wzrosty cen karm dla psów (o 33,2 proc.) i kotów (32 proc.). Z kolei pieluchy dla niemowląt podrożały o 5,8 proc.
– Wzrost cen karm dla psów i kotów był kwestią czasu. Produkowane są bowiem ze składników, które w ostatnim czasie podrożały najbardziej, czyli mięso i produkty pochodzenia zwierzęcego, a także tłuszcze. Produkcja tych często wysoce przetworzonych artykułów konsumuje znaczną ilość energii elektrycznej, a ta również podrożała – stwierdza Julita Pryzmont z Hiper-Com Poland.
Trzecią pozycję w zestawieniu kategorii, które najbardziej podrożały, zajmuje mięso – 20 proc. Wołowina poszła w górę o 27,7 proc., a cielęcina o 23,6 proc. Drób zdrożał o 19 proc. Natomiast wieprzowina potaniała o 2 proc.
– Wołowina drożeje pod wpływem uwarunkowań światowych, tj. ograniczenia sprzedaży przez głównych eksporterów oraz rosnący popyt w Azji. W przypadku drobiu obserwujemy silną presję kosztową, która negatywnie wpływa na produkcję w Polsce i w innych krajach UE. Ponadto wyższy niż przed rokiem jest popyt w sektorze HoReCa. Jednak skala wzrostów wynika z niskiej bazy odniesienia. W ub.r. – wskutek pandemii COVID-19 – ceny drobiu były bardzo niskie. Tanieje natomiast wieprzowina, czego przyczyną jest zmniejszony popyt w Chinach. W III kwartale br. unijny eksport mięsa wieprzowego do Chin zmalał o blisko połowę – analizuje ekspert z PKO Banku Polskiego.
Czytaj też:
Kowalczyk: To, co mówi lider AgroUnii, nie ma nic wspólnego z rzeczywistością ani zasadami ekonomii