Popularne media jak Facebook, Instagram czy TikTok mogą być kopalnią wiedzy o nas samych. Wszystko zależy, czym dzielimy się z innymi i jak dużo treści udostępniamy. Czasami są one bardzo osobiste i zdradzają więcej szczegółów z życia, niż nam się wydaje. Drogie ubrania, kosmetyki, samochody? Urząd Skarbowy może się tym zainteresować.
Tak Urząd Skarbowy śledzi nas w mediach społecznościowych
Choć niektórzy są zdziwieni, że skarbówka szuka informacji o Polakach w sieci, to dla prawników nie ma w tym nic zaskakującego. Całkiem niedawno serwis Prawo.pl podał kilka przykładów, które udowadniają, że każdego dnia jesteśmy śledzeni przez urzędników w mediach jak Facebook czy Instagram.
Okazuje się, że skala wspomnianych działań jest bardzo duża. Wystarczy, że użytkownicy chwalą się na zdjęciach drogimi lub nietypowymi przedmiotami, lub korzystaniem z ekskluzywnych wakacji, a już ściągają na siebie uwagę fiskusa. Prześwietlane są m.in. posty z samochodami, czy te dotyczące proponowania różnego typu usług. Urząd może zgłosić się do klientów danej firmy i dopytywać m.in. o to czy otrzymywali paragony i jakie dokładnie kwoty płacili.
Prawnicy alarmują. Przedsiębiorcy coraz częściej muszą się tłumaczyć, bo ściągali na siebie uwagę w internecie
Nietypowymi działaniami, które udowadniały, że skarbówka regularnie sprawdza nas na kontach społecznościowych, zaskakiwani są podatnicy z różnych branż. Jeden z adwokatów cytowany przez serwis Prawo.pl przytoczył historię mężczyzny prowadzącego własną działalność gospodarczą.
Wspominany osobnik chciał zaliczyć do kosztów uzyskania przychodów wydatki na podróż służbową do Tajlandii. Pomimo że twierdził, iż na wyjeździe nawiązywał relacje biznesowe, organ podatkowy zakwestionował jego prawo do odliczenia. Wszystko przez to, że podczas wyjazdu publikował w mediach zdjęcia z plaży i zwiedzania popularnych atrakcji...
Fiskus koncentruje się zwykle głównie na osobach, które nie płacą podatków, zaniżają ich wysokość, prowadzą działalność gospodarczą bez rejestracji lub traktują wydatki wakacyjne jak koszty podróży służbowej. Trzeba wiedzieć jednak, że nie tylko urzędnicy śledzą nas w sieci. Prawnicy coraz częściej dostrzegają, że po tego typu formę kontroli sięga również prokuratura czy policja. Jak widać, musimy być bardzo czujni. Okazuje się, że czasem dla świętego spokoju warto zrezygnować z chwalenia się swoimi aktywnościami.
Czytaj też:
Zapomniałeś złożyć PIT w terminie? A może popełniłeś w nim błąd? Sprawdź, co robićCzytaj też:
Podatek od spadków i darowizn. Pierwsza taka sytuacja od 20 lat