To najdroższy polonez w historii motoryzacji. Polski klasyk kosztuje krocie

To najdroższy polonez w historii motoryzacji. Polski klasyk kosztuje krocie

Polonez
Polonez Źródło:Muzeum Skarb Narodu
Takiej aukcji już dawno w Polsce nie było. Zapowiada się rekordowa licytacja zabytkowego poloneza, który przez ponad trzy dekady stał w garażu. Kolekcjonerzy nie kryją zachwytu nad klasykiem polskiej motoryzacji, który jest w fabrycznym stanie. Auto już teraz jest warte tyle, co nowy samochód z salonu.

Ta aukcja zelektryzowała nie tylko kolekcjonerów czy miłośników zabytkowych samochodów. Jest także szeroko komentowana w mediach społecznościowych. Internauci nie kryją zaskoczenia olbrzymim zainteresowaniem, jakim cieszy się klasyk polskiej motoryzacji sprzed ponad trzech dekad.

Kolekcjonerzy rywalizują o zabytkowego poloneza. Już dziś kosztuje krocie

Chodzi o licytację Poloneza 1.5 SLE w fabrycznym stanie, który pojawił się w ofercie domu aukcyjnego Ardor Auctions. Auto w wiśniowym kolorze jest już warte tyle, co nowy luksusowy samochód z salonu. Zdaniem ekspertów zapowiada się rekordowa transakcja. Aukcja internetowa rozpoczęła się 14 czerwca. Licytacja ze względu na duże zainteresowanie autem będzie trwała do 12 lipca.

Cena wywoławcza poloneza wyniosła 1 tys. zł., gdyż organizatorzy aukcji chcieli dotrzeć do jak najszerszego grona pasjonatów zabytkowej motoryzacji, nie tylko polskiej. W ciągu dwóch tygodni kolejne oferowane kwoty były już kilkadziesiąt razy przebijane. Obecnie cena za poloneza sprzed kilku dekad wynosi 81 tys. zł. Na tym jednak nie koniec, gdyż są kolekcjonerzy, którzy godzą się zapłacić znacznie wyższą kwotę, aby unikatowy pojazd trafił w ich posiadanie.

facebook

Auto nie było zarejestrowane. Jest fabrycznie nowe

Wystawiony na aukcji polonez jest w wersji „akwarium”, auto ma dodatkową szybę między tylnymi słupkami. Samochód, mimo iż został wyprodukowany w 1989 roku, wygląda jak nowy. – Polonez powstał w dość rzadkiej wersji, z metalowym noskiem pochodzącym z wersji „coupe”. Pod koniec lat 80. z fabryki FSO w większości wyjeżdżały już tzw. „przejściówki”. Pod maską auta znajduje się 1,5-litrowy silnik o mocy 82 KM — informuje Mateusz Kazula, dyrektor sprzedaży domu aukcyjnego Ardor Auctions, który znajduje się na terenie dawnej Fabryki Samochodów Osobowych na warszawskim Żeraniu.

W podobnym tonie wypowiadają się miłośnicy zabytkowych pojazdów. „To motoryzacja perełka” — twierdzą zgodnie. Internauci zwracają uwagę na niecodzienną historię auta, które przez ponad trzydzieści lat nie było używane. Auto nigdy nie było zarejestrowane.

facebook

Samochód ma nieduży przebieg i fabryczną folię na siedzeniach

Polonez 1.5 SLE przez ponad trzy dekady w stał garażach. Samochód ma nieduży przebieg — kilkadziesiąt kilometrów, a na siedzeniach fabryczną folię. Zachowały się oryginalne papierowe metki ze specyfikacją oraz napisy markerem na szybie.

Auto budzi spore zainteresowanie wszystkich odwiedzających salon naszego domu aukcyjnego w Warszawie. Polonez stoi tam w towarzystwie takich samochodów jak Jaguar E-Type, Porsche 911 czy Chrysler CM-Six z 1931 roku jednak żaden z wymienionych "klasyków" nie jest zachowany w stanie fabrycznym – dodaje Mateusz Kazula. – To przede wszystkim działa na wyobraźnię kolekcjonerów, że mamy tu do czynienia z „obiektem starym, który jest jednocześnie nowy” i to też świadczy o jego unikatowości – twierdzi.

Czytaj też:
Kultowe porsche sprzedane w Polsce. Cena to równowartość mieszkania
Czytaj też:
Zabytkowe samochody na aukcji w Polsce. Chrysler jest w cenie mieszkania