Inflacja od kilku miesięcy spada i jest to nie tylko liczba w zestawieniach, lecz również przekłada się na rzeczywiste ceny żywności. Wiele produktów możemy dziś kupić taniej niż półtora roku temu. Szokiem był wzrost cen litrowych butelek oleju rzepakowego do 11-12 zł – dziś kosztują one ok. 8-9 zł, więc ceny wróciły do poprzedniego poziomu. To nie promocje, takie ceny powinny zostać na dłużej.
Ceny żywności. Co w górę, co w dół?
- Oleje roślinne nie powinny drożeć. Pewnie część z nas pamięta i zauważa, że w ciągu roku ceny olejów spadły. W tej chwili mamy stabilizację. W ubiegłym roku sytuację w olejach mocno zdestabilizowała agresja Rosji na Ukrainę, nagle okazało się, że tych produktów jest za mało, szczególnie oleju słonecznikowego. To wybiło cenę oleju rzepakowego, który jest najpopularniejszym w Polsce– powiedział w rozmowie z dziennikarzem RMF FM generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności Andrzej Gantner.
Pieczywo i masło też nie powinny drożeć.
– Jeżeli nic się nie stanie z cenami energii, a one są niższe niż były, ceny zbóż i ceny mąki nie poszły do góry, bo mamy nadmiar, a nie niedobór – nie grożą nam nagłe wzrosty cen. Już nie przebijemy szklanego sufitu cenowego. Podobnie jest z masłem –dodał.
Nie wszystkie grupy produktów miło nas zaskoczą. Skończył się sezon na warzywa i owoce i już wyraźnie zdrożały one w stosunku do cen z września.
- Był moment, gdy taniały nam warzywa, ale wchodzimy w okres zimowy, więc mamy pomidory za 15, 16, 17 i więcej złotych za kilogram, a były po 8 złotych za kilogram. Jest to duży skok. Jeżeli chodzi o mięso, wydaje się, że jest w miarę stabilnie, dzięki dużemu importowi zbóż można było ustabilizować koszty pasz. Czy to się utrzyma na długo? To zależy od sytuacji geopolitycznej i rynkiem surowców tu w Polsce- zaznaczył Andrzej Gantner.
Co z zerowym VAT na żywność?
Wciąż nie wiadomo, czy przedłużony zostanie zerowy VAT na niektóre produkty żywnościowe. Jeśli nie, to możemy się spodziewać korekty cen mięsa, warzyw, owoców, mleka czy pieczywa. Wydłużenie zerowego VAT na 2024 r. wymaga jedynie podpisu ministra finansów, ekipa PiS nie ujawnia, czy planuje przed oddaniem władzy taki ruch. „To będzie najprawdopodobniej jedno z pierwszych wyzwań dla nowego rządu. Nic bowiem nie wskazuje, aby nad kwestią automatycznego wzrostu stawki VAT na żywność, która dzisiaj wynosi 0 proc., zamierzała się pochylić obecna ekipa PiS” – napisał Business Insider.
Zerowy VAT okazał się kosztowny dla kasy państwa, bo według szacunków w 2022 r. oznaczał ubytek rzędu 8,5 mld zł, a w tym roku będzie to ponad 11 mld zł.
W projekcie budżetu na 2024 r. nie przewidziano jednak zamrożenia VAT, choć jednocześnie minister finansów Magdalena Rzeczkowska powiedziała, że jeśli będzie taka potrzeba, rząd może przedłużyć zamrożenie.
„Na pytanie o VAT politycy, którzy za chwilę stworzą sejmową większość, odpowiadają, że to jest jeszcze kwestia analiz i decyzji nowego rządu. W wielu wypowiedziach pojawia się jednak wskazanie, że być może na jakiś czas zerowa stawka zostanie jeszcze utrzymana” – czytamy w „BI”.
Czytaj też:
Przede wszystkim cukier i margaryna. Ceny żywności w Polsce rosły szybciej niż w UECzytaj też:
Dziury w ziemi są już sprzedane lub zarezerwowane. Klienci szukają planów mieszkań, by kupić wymarzone „M”