Pomidory malinowe kosztują 2,99 zł/kg. „Na tym bazarze są normalne ceny”

Pomidory malinowe kosztują 2,99 zł/kg. „Na tym bazarze są normalne ceny”

Stoisko z pomidorami na bazarze Olimpia
Stoisko z pomidorami na bazarze Olimpia Źródło:WPROST.pl
Drożyzna nie ustępuje i dość mocno daje się we znaki milionom Polaków. Pomimo spadającej inflacji ceny żywności zarówno w sklepach, jak i na lokalnych bazarkach wciąż rosną. Za niektóre warzywa i owoce trzeba zapłacić już dwa razy drożej niż kosztowały w lipcu czy sierpniu. I chociaż drożyznę widać niemal na każdym kroku, to jednak można znaleźć miejsca, gdzie ceny wielu produktów spożywczych, mogą pozytywnie zaskoczyć kupujących.

To jest najlepszy i najtańszy bazar w Warszawie — mówili zgodnie klienci, którzy licznie przybyli w niedzielny poranek na targowisko Olimpia. – Takich cen jak tutaj, nie ma w całej okolicy. Różnice widać gołym okiem — dodawali. I trudno im się było dziwić. Wiele produktów spożywczych można tam było nabyć dwu, trzy, a nawet czterokrotnie taniej niż w sklepach czy na osiedlowych ryneczkach. W długich kolejkach czekali zarówno mieszkańcy stolicy, przyjezdni z okolicznych miejscowości, jak i obywatele Ukrainy.

Warzywa i owoce na bazarze. Klienci czekali w długich kolejkach

Kupujących przybywało z każdą kolejną godziną. Było ich tak wielu, że nie sposób przecisnąć się z jednej alei do drugiej. Przy każdym stoisku stało od kilkunastu do kilkudziesięciu oczekujących. Długie kolejki były zarówno przy wejściu na bazar od zachodniej strony parku Moczydło, jak i od ulicy Górczewskiej.

Hitem sprzedaży były pomidory malinowe. Te małe można było kupić już od 2,99 zł/kg, nieco większe kosztowały już od 4 zł/kg. To cztery razy taniej niż na lokalnym bazarku. „Skąd takie różnice w cenach?” — dopytywali mile zaskoczeni klienci. „Na tym bazarze są normalne ceny” — odpowiadali sprzedawcy. Temat szybko zmieniających się cen warzyw i owoców w dyskontach i na lokalnych bazarach kilkakrotnie poruszaliśmy na łamach Wprost.pl.

Latem klienci płacili za pomidorów po 6-8 zł/kg. Na początku września ceny wyraźnie podskoczyły, a pomidory malinowe można było nabyć w cenie 10 zł. Kolejna podwyżka cen ulubionych warzyw miała miejsce we wrześniu, kiedy pomidory malinowe kosztowały 11-12 zł/kg. Obecnie jest jeszcze drożej, a pomidory malinowe kosztują od 14 do 16 zł/kg. W marketach za kilogram pomidorów malinowych, gdy nie ma promocji, trzeba zapłacić około 14-15 zł/kg.

Bazar Olimpia. Ceny znacznie niższe niż w marketach

Nabywców szybko znajdowały także inne owoce i warzywa. Ogórki gruntowe oraz długie kosztowały od 3,99 zł/kg. To niemal trzy razy mniej niż na osiedlowych ryneczkach. Tyleż samo można było zapłacić za banany, cytryny, mandarynki czy winogrono bezpestkowe. Klienci chętnie sięgali również po bakłażany, rzodkiewkę, czosnek czy łagodną cebulę. Ceny wahały się od 2 do 3 zł za pęczek lub za kilogram. Śliwka węgierka w cenie 2,99 zł/kg rozchodziła się niczym świeże bułki w piekarni. Dwa lub trzy razy mniej klienci płacili za ziemniaki (odmiana Irga), buraczki, czy paprykę grubą, która kosztowała od 3,99 do 4,99 zł/kg.

Sprzedawcy nie narzekali, chociaż przez kilka godzin nie mieli ani chwili wolnego. Wielu z nich co chwilę musiało zamieniać puste skrzynki na pełne. Na pierwszy rzut oka można było odnieść wrażenie, że mamy do czynienia ze sprzedażą hurtową. Klienci najczęściej brali po dwa lub trzy kilogramy swoich ulubionych warzyw i owoców. A długie kolejki jakby nie miały końca. Co chwilę przystawały kolejne osoby z długą listą zakupów. – Tu nie ma żadnej drożyzny. Można zrobić duże zakupy i zapłacić mniej niż 100 zł — twierdzili kupujący.

Niska cena produktów jest jedynym wyznacznikiem dla klientów

Dużym zainteresowaniem oprócz warzyw i owoców cieszyły się również inne produkty spożywcze, takie jak jajka, sery i ryby czy też chemia gospodarcza. Dominowały niemieckie i francuskie proszki do prania, pasty do zębów, płyny do mycia okien, podłóg. Zdaniem kupujących na każdym opakowaniu można zaoszczędzić od 5 do 10 zł.

Bazar Olimpia na warszawskiej Woli szybko stał się ulubionym miejscem nie tylko wśród mieszkańców stolicy. Niższe ceny produktów działają na kupujących niczym magnes, który przyciąga ich w to miejsce. Jedyna różnica, jaka rzuca się w oczy to produkty ułożone w skrzyniach ustawionych na rozkładanych stolikach lub stoiskach. To jednak w niczym nie przeszkadza kupującym, dla których jedynym wyznacznikiem była, jest i będzie niska cena produktów.

Czytaj też:
Dynie, persymony i kasztany jadalne dominują na bazarach. Jesienne produkty stały się hitem sprzedaży
Czytaj też:
Ceny na bazarach znów w górę. Borówki droższe od borowików