Przedsiębiorca znalazł sposób na pracowników. Zmienił jedną rzecz w wynagrodzeniu

Przedsiębiorca znalazł sposób na pracowników. Zmienił jedną rzecz w wynagrodzeniu

Oferta pracy
Oferta pracy Źródło:WPROST.pl
Firmy oferują pracę na etacie za 3,5 - 5 tys. zł brutto. Najczęściej na takie ogłoszenia nie ma większego odzewu. Jeden z przedsiębiorców miał dość czekania, chciał szybko zapełnić wakaty w swojej firmie. Postanowił zmienić jedną rzecz w ogłoszeniu, teraz chętni do pracy zgłaszają się niemal codziennie. - To jest tzw. iluzja nominalna. Wrażenie na nas robią kwoty zarobków — mówi ekspert.

„Zatrudnię pracownika”, „Dam pracę w sklepie”, „Praca czeka na człowieka”, „Poszukujemy ekspedientki”, „Praca dla ciebie”, „Szukamy sprzedawcy” – to kilka z wielu ogłoszeń, jakie pojawiły się w ostatnim czasie na jednym z dużych osiedli mieszkaniowych w Warszawie. Podobne oferty pracy w różnych branżach można spotkać niemal na każdym kroku.

Najczęściej pojawiają się na witrynach sklepowych, czy w punktach usługowych. Zauważymy je także w galeriach handlowych, pizzeriach, barach, na słupach ogłoszeniowych, a nawet na osiedlowych bazarach. Na oferty pracy natkniemy się również, jadąc w środkach komunikacji miejskiej czy w taksówce. Przedsiębiorcy narzekają, że nie ma chętnych do pracy.

Ogłoszenie o pracy

Niskie wynagrodzenie zniechęca kandydatów do pracy

Kolejne ogłoszenia tylko nieznacznie różnią się od siebie. Utarty slogan „Atrakcyjne wynagrodzenie” nie działa już na kandydatów tak jak dawniej, niczym magnes mający przyciągnąć kolejne osoby na rozmowę rekrutacyjną. Na niewiele zdają się kolejne udogodnienia dla pracowników. „Elastyczny grafik”, „Ty decydujesz kiedy pracujesz”, „Sam wybierasz formę umowy” – stały się już standardem na rynku pracy, a nie benefitem. Tam, gdzie nie ma podanej kwoty wynagrodzenia, nikt nie zagląda. W większości przypadków podawana pensja wynagrodzenia na poziomie 3,5 – 5 tys. zł brutto również zniechęca potencjalnych kandydatów.

Przekonał się o tym pan Adam, warszawski przedsiębiorca, który od wielu tygodni bezskutecznie szukał pracowników. Ogłoszenia zamieściłem zarówno w serwisach rekrutacyjnych, mediach społecznościowych, jak i na witrynie swojej firmy. I nic, cisza — mówił jakiś czas temu na łamach Wprost.pl. W podobnym tonie wypowiadali się inni pracodawcy.

Oferta pracy

Ogłoszenie o pracy. Niewielka korekta w ofercie odmieniła sytuację

„Zatrudnię każdego, kto tylko przyjdzie na rozmowę o pracę. Umowę z pracownikiem podpiszę od ręki. Wszystko sobie dokładnie policzyłem. Każdy dzień bez pracownika oznacza dla mnie duże straty finansowe” — stwierdził kolejny przedsiębiorca. Właściciel pizzerii zamienił w ogłoszeniu kwotę 5 tys. zł brutto na 5 tys. zł netto. „Błyskawicznie zadziałało. Każdego dnia kilka osób przychodziło zapytać o pracę” — dodał. Jak zaznaczył, w ciągu niespełna dwóch tygodni zapełnił wszystkie wakaty.

Wakatów nie mógł zapełnić także inny przedsiębiorca, który miał firmę w tym samym pasażu handlowym. Przez dłuższy czas poszukiwał pracowników do sklepu mięsnego. Na ogłoszenie o pracy z wynagrodzeniem 3,5-5 tys. zł brutto miesięcznie odezwała się tylko jedna kandydatka. Przyjechała do Polski z Ukrainy i szukała jakiejkolwiek pracy. – Miała się zastanowić i zadzwonić. Nie przyszła i nie zadzwoniła — wspomina jedna z pracownic sklepu. Później nastała cisza, nikt nie chciał CV złożyć.

W końcu sytuacja odmieniła się diametralnie. Przedsiębiorca również zamienił w wynagrodzeniu kwotę brutto na netto. Całość podkreślił na czerwono. – Już kilka osób zapytało o pracę. Kolejne kandydatki chcą umawiać się na rozmowy rekrutacyjne — twierdzi. – Nawet klienci, którzy kupują u nas wędlinę, pytają o ofertę pracy zarówno dla siebie, jak i dla znajomych — zaznacza.

Oferta pracy

Rynek pracy. "Kwoty zarobków robią na nas wrażenie"

To jest tzw. iluzja nominalna. Reagujemy na wielkości nominalne. Wrażenie na nas robią kwoty zarobków — mówi ekonomista Marek Zuber z Akademii WSB w rozmowie z Wprost.pl. – Dziś 5 tys. zł to jest dużo mniej, niż jeszcze dwa lata temu, bo w tym czasie mieliśmy wysoką inflację. Ale dla wielu osób, ta kwota nadal robi wrażenie, gdyż się do tego przyzwyczailiśmy. Od tamtej pory pieniądz tak mocno stracił na wartości — dodaje.

Jego zdaniem kwota 5 tys. zł brutto w ogłoszeniu o pracy nie robi większego wrażenia na pracownikach. – Musimy pamiętać o tym, że w ostatnim czasie mocno wzrosło minimalne wynagrodzenie. A to oznacza wzrost większości wynagrodzeń na rynku. Pięć tysięcy złotych brutto nie robi już takiego wrażenia, szczególnie na ludziach młodych — mówi ekspert.

W podobnym tonie wypowiadają się także specjaliści od rynku pracy. Ich zdaniem za taką kwotę, szczególnie w dużych miastach, nie zgodzą się pracować nawet studenci. Dzisiaj wiele osób jasno mówi o swoich oczekiwaniach finansowych, które są znacznie wyższe niż 5 tys. zł brutto. „Chcą zarabiać przynajmniej 5 tys. zł na rękę w pierwszej pracy” — tak wynika z badań PwC.

Czytaj też:
Robotyzacja odmieni rynek pracy. Niektóre zawody mogą zniknąć z powodu technologii
Czytaj też:
Firmy oferują nietypowe widełki wynagrodzeń. Pensja zależy od rodzaju umowy, jaką wybierze pracownik