ZUS pochwalił się milionowymi zwrotami od „chorych”. Czy aby nie przedwcześnie?

ZUS pochwalił się milionowymi zwrotami od „chorych”. Czy aby nie przedwcześnie?

Chory z termometrem w ręku
Chory z termometrem w ręku Źródło: Pexels / Polina Tankilevitch
Rzeczniczka kujawsko-pomorskiego ZUS przyznała, że Zakład coraz skuteczniej wychwytuje osoby nadużywające zwolnień lekarskich, a pomocni są w tym, jak to określiła, sygnaliści, czyli osoby, które ślą do ZUS anonimy. Nie każda decyzja o cofnięciu wypłaty zasiłku kończy się jednak zwrotem pieniędzy przez chorego. Sądy regularnie przypominają Zakładowi, jak należy rozumieć przepisy.

Toruńska „Gazeta Wyborcza” poprosiła rzeczniczkę kujawsko-pomorskiego ZUS o informacje o liczbie wstrzymanych i cofniętych zasiłków chorobowych dla osób, którym udowodniono, że w nieprawidłowy sposób wykorzystują zwolnienie lekarskie. Krystyna Michałek poinformowała, że w pierwszych sześciu miesiącach roku skontrolowano ponad 19 tys. zwolnień, a „chorzy”, którym udowodniono niewłaściwe wykorzystywanie okresu przeznaczonego na rekonwalescencję, zwrócili do kasy Zakładu ponad 5 mln zł.

Rzeczniczka ZUS przyznała, że skuteczność kontroli jest coraz większa m.in. za sprawą sygnalistów. – Coraz częściej powodem kontroli prawidłowości wykorzystywania zwolnień lekarskich są anonimowe zgłoszenia – dodała Krystyna Michałek.

W województwie kujawsko-pomorskim w trakcie kontroli zwolnień najczęściej chorzy przyłapani zostali na pracy zarobkowej, remontach, imprezach towarzyskich czy wyjazdach na wakacje.

Ślub na zwolnieniu. Sąd nie stwierdził problemu

Rzeczniczka nie dodała przy tym, że sądy bardzo często przyznają rację osobom, których ZUS chce pozbawić prawa do zasiłku, bo po zapoznaniu się ze sprawą dochodzi do wniosku, że wnioski wyciągnięte przez kontrolerów były przedwczesne i nieuzasadnione. Żeby nie szukać daleko: koleżance pani Anety z Torunia nie spodobało się, że przebywająca na zwolnieniu lekarskim kobieta wzięła ślub. Zgłosiła skargę do ZUS, a Zakład zażądał zwrotu części wypłaconego zasiłku chorobowego. Pani Aneta przyznała, że brała pod uwagę, że ślub w czasie zwolnienia może naruszać zasady, ale dotarła do orzecznictwa Sądu Najwyższego, który orzekał wcześniej w podobnych sprawach. Wynikało z niego, że nie jest to zabronione. Zresztą narzeczeni wyznaczyli ślub jeszcze przed tym, jak pani Aneta poszła na przedłużone zwolnienie lekarskie.

ZUS w Toruniu zażądał od pani Anety zwrotu nienależnie pobranego zasiłku chorobowego w wysokości 2,3 tys. zł. Zarzucił jej, że nieprawidłowo wykorzystała okres zwolnienia lekarskiego. Kobieta odwołała się od decyzji ZUS-u i sprawa trafiła do IV Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Rejonowego w Toruniu.

Sąd nie zgodził się z argumentacją kobiety. Nie doszukał się naruszeń zasad wykorzystania zwolnienia lekarskiego.

- Po pierwsze, w zwolnieniu lekarskim ubezpieczonej lekarz wskazał, że ubezpieczona „może chodzić”. Po drugie, z zeznać ubezpieczonej wynikało, że lekarz wręcz zalecił jej krótkie i częste spacery. Mając na uwadze lokalizację Urzędu Stanu Cywilnego, budynku miejsca pracy oraz miejsca zamieszkania ubezpieczonej, a także fakt, że z USC przejechała samochodem, nie można twierdzić, że ubezpieczona nadużyła tego zalecenia. Jej postępowanie dokładnie mu odpowiadało – zaznaczył cytowany przez „Nowiny” sędzia Andrzej Kurzych.

Nieobecność chorego nie musi oznaczać, że oszukuje

Albo inna sprawa z Torunia, w której kontrolerzy nie zastali chorego w domu. Sąd stanął po stronie mężczyzny. W wyroku zwrócił uwagę na to, że nie miał on nawet możliwości usprawiedliwić się ZUS-owi, bo korespondencja nie została mu skutecznie dostarczona. Co najważniejsze, zdaniem sądu, chory prawidłowo wykorzystał L4.

„Ubezpieczony, korzystając ze zwolnienia, może wykonywać czynności niezbędne dla zaspokojenia jego podstawowych potrzeb życiowych, a nawet zmienić miejsce pobytu na czas leczenia. Co istotne może on, realizując zalecenia lekarskie, wyjść z domu np. na spacer. Może także udać się na wizytę kontrolną bądź rehabilitację, w tym przeprowadzaną samodzielnie, w warunkach domowych” – napisał w uzasadnieniu sędzia (cytat za „Dziennikiem Toruńskim”).

Co wolno robić na zwolnieniu lekarskim?

W roku 2023 w całej Polsce przeprowadzono 461,2 tys. kontroli zaświadczeń o czasowej niezdolności do pracy – czyli po prostu zwolnień lekarskich. To więcej niż rok wcześniej, kiedy to ZUS przeprowadził 429,9 tys. kontroli.

Co wolno robić na zwolnieniu lekarskim, by nie stracić prawa do zasiłku chorobowego? Wiele zależy od rekomendacji lekarza wystawiającego zwolnienie. L4 z kodem 1 oznacza, że chory ma leżeć i powinien przebywać w domu. Może wyjść do sklepu, apteki czy do lekarza. Z kolei L4 z kodem 2 oznacza, że chory może chodzić, a poruszanie się nie wpływa na stan choroby.

Ma to ogromne znaczenie praktyczne, bo w razie kontroli urzędników ZUS lub „delegacji” z firmy chory nie poniesie konsekwencji, jeśli akurat będzie poza domem lub inspektorzy zastaną go przy wykonywaniu prac ogrodowych. W przypadku zwolnienia z kodem 1 zapowiada to duże kłopoty: ZUS może cofnąć przyznany wcześniej zasiłek chorobowy, a jeśli został wypłacony – zażądać zwrotu pieniędzy. To początek nieprzyjemności, bo jeśli kontrolerzy stwierdzą, że zwolnienie było nieprawidłowo wykorzystywane, mogą zlecić kontrolę „prawidłowość orzekania o czasowej niezdolności do pracy”. A więc czy zwolnienie lekarskie zostało wydane prawidłowo, a pracownik naprawdę jest chory.

Czytaj też:
Kontrolerzy ZUS wyszli w teren 660 tys. razy. O co mieli zarzuty do chorujących?
Czytaj też:
Regeneracja ponad wszystko? Rzecznik ZUS wyjaśnia, czy na zwolnieniu od psychiatry można wyjechać na urlop

Opracowała:
Źródło: Wprost