Specjalista nie schyli się po wynagrodzenie sprzed pandemii. Firmy nie mają wyboru, podnoszą pensje

Specjalista nie schyli się po wynagrodzenie sprzed pandemii. Firmy nie mają wyboru, podnoszą pensje

Programista
Programista Źródło:Pixabay
Aby zachęcić kandydatów do podjęcia pracy, firmy muszą płacić im o kilkadziesiąt procent więcej niż rok temu. Nie tylko specjaliście mogą przebierać w ofertach – boom w budowlance powoduje, że nawet kandydat bez doświadczenia może wynegocjować atrakcyjne stawki.

Choć jeszcze rok temu wieszczono, że koronawirus z ogromną siłą uderzy w rynek pracy, dziś już wiemy, że te kasandryczne przepowiednie się spełniły. Firmy w różnych branżach rekrutują: znajdzie się zajęcie i dla wykonujących najprostsze prace fizyczne (pisaliśmy niedawno, że nawet rekordowa liczba pracowników ze wschodu nie zaspokaja zapotrzebowania choćby w budowlance), i dla menadżerów, i dla szeroko rozumianego IT. A że tych wszystkich ludzi trzeba pozyskać, to jest i praca dla specjalistów od zatrudnienia.

Nie prestiż firmy i nie miła atmosfera decydują o zmianie pracy

Sylwia Moskwa, starszy konsultant w firmie rekrutacyjnej Antal, lider zespołu rekruterów do centrów usług biznesowych zauważyła w rozmowie z „Rzeczpospolitą”, że po tym, jak wielu pracowników stawia sprawę jasno: podejmą zatrudnienie tylko pod warunkiem pracy zdalnej lub w przeważającej mierze z domu, firmy nie mogą podnosić atrakcyjności zatrudnienia poprzez „owocowe czwartki” czy zapewnienia o miłej atmosferze w biurze. Straciły ten argument, wobec czego mogą grać wyłącznie wysokością wynagrodzenia.

Rynek pracownika wrócił, i to ze zdwojoną mocą w porównaniu z czasami sprzed pandemii – twierdzą eksperci Antala na podstawie analizy oczekiwań płacowych kandydatów rekrutowanych w I półroczu tego roku. Według ich danych, wzrost wynagrodzeń związany ze zmianą pracy widać niemal w każdej branży. Ostateczne oferty płacowe są średnio o 25 proc. wyższe niż w 2020 r.

Oferty z zagranicy napędzają ceny

Z kolei z badań firmy Randstad wynika, że wprawdzie tylko co dziesiąty z polskich pracowników aktywnie szuka nowej posady, ale prawie połowa jest gotowa rozważyć odpowiednio atrakcyjną ofertę. Dążąc do utrzymania potrzebnego poziomu zatrudnienia, pracodawcy nie mają wyjścia i kładą na stole większe pieniądze niż byliby w stanie zaoferować jeszcze rok temu. Jak dużo większe? W niektórych branżach nawet o 25 proc. więcej.

Zdaniem Bartosza Maligłówki, menedżera w Devire, skok wynagrodzeń w IT wynika nie tylko z rosnącej konkurencji na polskim rynku, którą zwiększają zagraniczni inwestorzy otwierający u nas centra usług wspólnych. Drugim powodem tak dynamicznego wzrostu wynagrodzeń jest aktywność firm ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Europy Zachodniej, które szukają u nas specjalistów do pracy zdalnej. Bo skoro programista nie musi ruszać się ze swojego domu pod Suwałkami, by pracować dla firmy w Warszawie, to dlaczego równie dobrze nie może realizować zleceń dla firmy z Amsterdamu? Oczekiwania te same, pieniądze kilka razy większe.

Czytaj też:
Co piąty Polak zmienił pracę w ostatnim półroczu. Eksperci twierdzą, że pandemia może być szansą na rozwój

Opracowała:
Źródło: Rzeczpospolita