Co powie szef Fed? Inwestorzy czekają. Złoty może na tym zyskać

Co powie szef Fed? Inwestorzy czekają. Złoty może na tym zyskać

Jerome Powell
Jerome Powell Źródło: Newspix.pl / ABACA
Senny start środowego handlu, gdyż inwestorzy nie chcą angażować się w nowe pozycje zanim nie usłyszą, co ma do powiedzenia szef Fed. Oczekiwania ustawiają się po gołębiej stronie, co powinno sprzyjać rozwijającemu się rajdowi ryzykownych aktywów. Na poprawie nastrojów zewnętrznych powinien korzystać złoty po tym, jak zeszła z niego premia niepewności związana z posiedzeniem RPP.

Po tym, jak pod koniec sierpnia podczas przemówienia otwierającego sympozjum Jackson Hole prezes Fed Jerome Powell ujawnił wyniki przeglądu strategii banku, zbliża się moment, kiedy będzie trzeba zaktualizować forward guidance w oparciu o nowe ramy polityki. Nowe założenia polityki przewidują dążenie do uśrednienia inflacji na 2 proc. w horyzoncie czasowym, tym samym pozwalając na przejściowe „przestrzelenie” celu, by skompensować okresy niskiej inflacji.

Ponadto Fed nie będzie już decydował się na podnoszenie stóp procentowych, kiedy stopa bezrobocia spadnie poniżej długoterminowego poziomu równowagi, a raczej Fed skupi się na działaniu ku maksymalizacji zatrudnienia. Obecnie komunikat FOMC stanowi, że Komitet nie zdecyduje o zmianie stóp, dopóki nie zyska pewności, że gospodarka „jest na dobrej drodze do osiągnięcia maksymalnego zatrudnienia i celów stabilności cen”. Zasadnym jest modyfikacja tego fragmentu o tolerowanie wyższej inflacji przez pewien czas. Na konferencji prasowej prezes Powell może zasugerować, jak długi może to być okres czasu i jak wysoki poziom inflacji Fed jest w stanie znieść.

Komentarze dzienne TMS Brokers
Będą podwyżki stóp procentowych? Te słowa Morawieckiego na to wskazują
Inflacja w Europie. Szefowa EBC przesłuchana przed komisją PE
Lira leci w dół, Turcja... obniża stopy procentowe
Dolar dewastuje złotego. PLN najsłabszy od 2009 roku do euro

Powell może, ale nie musi. W obecnej sytuacji nie ma wyraźnej potrzeby sztywnego ustalania założeń polityki stóp procentowych. Rynek zgodnie zakłada, że stopy procentowe pozostaną na niskim poziomie przez wiele lat, stąd nie ma różnicy, czy nakreślenie celów dla inflacji i zatrudnienia, które nie będą do osiągnięcia jeszcze przez długi czas, nastąpi teraz czy np. dopiero po posiedzeniu w grudniu. Niewykluczone też, że choć przegląd strategii zakończył się, w Komitecie wciąż trwa dyskusja nad progami dla reakcji Fed i póki nie ma zgody, forward guidance pozostanie w starej wersji.

Zachęta dla inwestorów?

Przypomnienie stanowiska Fed samo w sobie nie powinno być silnym impulsem do wyprzedaży USD, jednak ponieważ rynki są w fazie odbudowy równowagi po korekcie rynku akcji, gołębie sygnały z banków centralnych (też od EBC w ubiegłym tygodniu) powinny pomóc w odbudowie przekonania do rynku byka. Z jednej strony brak nowych informacji od Fed (i EBC) sugeruje, że EUR/USD powinien być mniej więcej na tym samym poziomie, na którym był po wystąpieniu prezesa Powella w Jackson Hole, tj. ok. 1,19. Z drugiej – pozytywna reakcja rynku akcji na gołębi wydźwięk FOMC otwiera przestrzeń dla wzrostowej presji na EUR/USD. Jednak nie sądzimy, aby potencjalna skala ruchu była duża (<0,5 proc.), gdyż rynek może szybko sprzedawać fakty z powodu braku nowych informacji.

EUR/PLN pozostaje blisko 4,45, nieco wyżej niż w poprzednich dniach. Komunikat po wczorajszym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej był w ogólnym ujęciu zgodny z oczekiwaniami. RPP dostrzega wyraźną poprawę w danych gospodarczych w III kw. i liczy na kontynuację tego trendu, czemu ma sprzyjać „dalsza poprawa koniunktury w otoczeniu polskiej gospodarki oraz działania ze strony polityki gospodarczej, w tym poluzowanie polityki pieniężnej NBP”. Jednocześnie RPP dostrzega negatywne ryzyka: „niepewność dotyczącą dalszego przebiegu i skutków pandemii, niższą dynamikę dochodów oraz słabsze niż w poprzednich latach nastroje podmiotów gospodarczych”. W komunikacie zwrócono też uwagę na negatywne skutki dla ożywienia z tytułu braku dostosowania kursu złotego. Jakkolwiek nie jest to nowa uwaga (jest powtarzana w komunikatach od maja), to jednak przypomnienie, że RPP patrzy na kurs PLN mogło stać się wczoraj pretekstem do przejściowej presji na osłabienie waluty. Jednak RPP na werbalnych ostrzeżeniach powinien poprzestać i złoty szybko powinien wrócić do dyskontowania nastrojów zewnętrznych. Powracający w ostatnich dniach apetyt na ryzyko będzie sprzyjał stopniowej aprecjacji złotego.

Czytaj też:
Allegro będzie najdroższą spółką na giełdzie? Może wyprzedzić CD Projekt

Źródło: TMS Brokers / Konrad Białas