Inflacja powyżej 10 proc. jest możliwa. Eksperci alarmują

Inflacja powyżej 10 proc. jest możliwa. Eksperci alarmują

Napoje gazowane
Napoje gazowane Źródło:Shutterstock
Coraz więcej ekspertów otwarcie przyznaje, że inflacja powyżej 10 proc. w pierwszym kwartale jest możliwa. Głównym czynnikiem mają być wysokie ceny energii i gazu.

Dziesięcioprocentowa nie jest już wyłącznie scenariuszem pesymistycznym, ale staje się też coraz bardziej realistyczna. Ekonomiści ostrzegają o możliwości przekroczenia dwucyfrowej bariery już od kilku miesięcy, ale teraz coraz większa grupa mówi o tym otwarcie. Atmosferę pogrzały dane GUS dot. inflacji w grudniu 2021 r.

Drogi prąd i gaz napędzają inflację

Eksperci nie mają wątpliwości co do głównych motorów napędowych drożyzny. Od stycznia obowiązują bowiem nowe, dużo wyższe taryfy za energię elektryczną i gaz, które dotknęły odbiorców indywidualnych, ale jeszcze mocniej uderzyły w przemysł. Dużo wyższe ceny nośników energii wpłyną na podwyżki cen produktów w wielu gałęziach przemysłu.

– W efekcie inflacja może wynieść nawet 9,5 proc. – mówi „Rzeczpospolitej" Piotr Bujak, główny ekonomista banku PKO BP. Wtórują mu inni ekonomiści. – Styczeń może rzeczywiście być kumulacją czynników inflacyjnych, a tarcza antyinflacyjna 2.0 jeszcze nie wejdzie w życie. Naszym zdaniem ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosną o ok. 9 proc. – powiedział „Rz” Karol Pogorzelski, ekonomista Banku Pekao SA.

Inflacja 10 proc. już w lutym?

Tak wysokie przewidywania na styczeń mogą oznaczać, że jeszcze w pierwszym kwartale, a najprawdopodobniej w lutym, wzrost cen towarów i usług przekroczy 10 proc. Taki scenariusz przewidują ekonomiści, ale nie wykluczali go także minister finansów i prezes Narodowego Banku Polskiego, którzy właśnie początek roku 2022 wskazywali jako czas najwyższej inflacji.

– Myśleliśmy, że szczyt inflacyjny przypadnie na styczeń lub luty 2022 roku, ale mamy do czynienia z interwencją rządu w postaci tak zwanej tarczy antyinflacyjnej, która w krótkim okresie obniży dynamikę cen – przyznał jeszcze przed ogłoszeniem grudniowego odczytu, członek Rady Polityki Pieniężnej Łukasz Hardt.

Należy się więc spodziewać, że obecne ceny towarów i usług to nie jest jeszcze szczyt tego, co może dotknąć budżetów domowych w najbliższych miesiącach.

Czytaj też:
Dodatki osłonowe, niższe podatki. Zapytali Polaków, jak oceniają walkę rządu z drożyzną

Źródło: Rzeczpospolita