W portugalskiej Sintrze trwa Forum Europejskiego Banku Centralnego. Drugi dzień otworzyła szefowa EBC Christine Lagarde. Podczas swojego przemówienia skupiła się na temacie wysokiej inflacji. – Inflacja w strefie euro jest niespodziewanie wysoka i przewidujemy, że taka zostanie w najbliższym czasie. To ogromne wyzwanie dla polityki pieniężnej. W lipcu podniesiemy stopy procentowe pierwszy raz od 11 lat – zapowiedziała. – Będziemy kontynuować tę drogę i zrobimy wszystko, co konieczne, aby osiągnąć nasz cel 2 proc. inflacji w średnim terminie – dodała.
Konieczność wzięcia pod uwagę polityk dwudziestu państw
Szefowa EBC przyznała, że działania banku są wyjątkowo skomplikowane głównie przez to, że polityka pieniężna musi brać pod uwagę dziewiętnaście, a niebawem dwadzieścia gospodarek państw członkowskich, które posługują się walutą wspólnoty. – Inflacja jest napędzana przez złożone zależności gospodarcze. Musimy mieć opcję możliwość sprawnego działa szczególnie wtedy, gdy inflacja zacznie coraz bardziej odbiegać od naszego celu – powiedziała.
Lagarde wskazała, że działanie EBC jest wyjątkowo skomplikowane głównie dlatego, że strefa euro składa się z 19, a niebawem 20 częściowo niezależnych banków centralnych. Dwudziestym krajem jest Chorwacja, która osiągnęła wszystkie założenia EBC, które pozwolą jej wprowadzić euro od 1 stycznia 2023 roku.
Inflację napędzają ceny energii i żywności
Szefowa EBC przedstawiła także bardzo ciekawą analizę wzrostu cen towarów i usług w strefie euro. – Energia, żywność i produkcja przemysłowa odpowiada za 82 proc. inflacji – powiedziała. Przedstawiła też wstępne prognozy na przyszłość. – Inflacja bazowa wyniesie 2,3 proc. w 2024 roku. Szefowa EBC powiedziała, że istotny będzie fakt, że średnie płace w strefie euro rekordowo wzrosną – powiedziała.
Czytaj też:
Inflacja uderza po kieszeniach Polaków. Duży spadek w sprzedaży detalicznej