Przybywa złota w skarbcu NBP. Glapiński zdradził marzenie

Przybywa złota w skarbcu NBP. Glapiński zdradził marzenie

Złoto
Złoto Źródło:Fotolia
Wygląda na to, że Narodowy bank Polski nie zakończył zwiększania rezerw złota. Instytucja nie podaje informacji na ten temat do wiadomości publicznej, ale według obliczeń Bankier.pl w skarbcach NBP przybyło ponad 19 ton żółtego metalu.

NBP nie informuje o ilości posiadanego złota, ale o wycenie wartości „złota monetarnego” już tak. Na koniec września było ono oszacowane na 20,08 mld dolarów – wynika z opublikowanych w piątek przez NBP danych o oficjalnych aktywach rezerwowych.

621 tys. nowych uncji złota

Na koniec sierpnia NBP oficjalnie zaraportował posiadanie 10,108 mln uncji złota – tym samym tylko we wrześniu w bilansie przybyło 621 tys. uncji.

W sierpniu polskie oficjalne rezerwy złota najprawdopodobniej przewyższyły rezerwy brytyjskie. Według danych MFW na koniec lipca Wielka Brytania posiadała 310,3 ton złota i ilość ta pozostaje niezmienna od lat. Jeśli Brytyjczycy nie dokupili złota, to spadli w tej statystyce za Polskę.

– Jesteśmy poważnym bardzo partnerem i będziemy dalej to złoto kupować. Marzeniem jest, aby dojść do 20 proc. – przyznał prezes NBP Adam Glapiński na czwartkowej konferencji prasowej, w trakcie której omawiał powody, które zadecydowały o tym, że Rada Polityki Pieniężnej obniżyła stopy procentowe o 25 punktów bazowych (oraz wiele uwagi poświecił krytyce dziennikarzy i ekonomistów).

Czemu służą zakupy złota?

Rezerwy walutowe mają służyć przede wszystkim zapewnieniu stabilności finansowej gospodarki. Pieniądze są inwestowane w bezpieczne i płynne aktywa.

Złoto przynosi dochód: od początku tego roku na światowych rynkach podrożało o ponad 6 proc. Obecnie kosztuje nieco ponad 1,9 tys. dol. za uncję. Nie wszystkie główne metale radzą sobie tak samo dobrze: srebro potaniało o 2,2 proc. a platyna o 15 proc. Zwyżce cen złota sprzyja opinia, że kupowanie go jest sposobem na zabezpieczenie się przed inflacją.

Zagraniczne firmy przychodzą do polskich speców IT nie dlatego, że liczą na niższy rachunek, ale z powodu przekonania o ich kompetencjach. Menedżerowie analizujący rynek IT przyznają, że przez ciągła presję na podnoszenie wynagrodzeń polskie usługi przestały być tanie na tle usług oferowanych w innych krajach. Przełoży się to na zarobki programistów oraz ich możliwości negocjacyjne.

Czytaj też:
Historyczny wynik NBP: polskie rezerwy złota przekroczyły 300 ton
Czytaj też:
Glapiński mówi o „niespotykanie szybkim spadku inflacji”. I dodaje, że „media zepsuły to święto”

Opracowała:
Źródło: Bankier.pl / Wprost