Morawiecki o nowym budżecie. „Budżet dwóch kieszeni"

Morawiecki o nowym budżecie. „Budżet dwóch kieszeni"

Mateusz Morawiecki
Mateusz Morawiecki Źródło:PAP / Albert Zawada
To budżet dwóch kieszeni. Do jednej wkładają, a z drugiej wyciągają - tak budżet zaproponowany przez nową ekipę rządzącą ocenił były premier Mateusz Morawiecki.

Jak już informowaliśmy, rząd przyjął na pierwszym posiedzeniu nowy projekt ustawy budżetowej na 2024 rok. Minister finansów Andrzej Domański poinformował, że wydatki zaplanowane na przyszły rok to 866 mld, przychody 682 mld, co oznacza deficyt budżetowy na poziomie 184 mld zł.

Pierwszy budżet rządu Tuska

W budżecie ujęto propozycje, które ugrupowania tworzące rząd zapowiadały w kampanii wyborczej. – W budżecie na rok 2024 zapewniliśmy środki na podwyższenie średnich wynagrodzeń nauczycieli o 30 proc., a w przypadku nauczycieli początkujących 33 proc. – poinformował podczas konferencji prasowej po posiedzeniu rządu premier Donald Tusk, wyjaśniając, że w przypadku nauczycieli początkujących podwyżka na poziomie 30 proc. nie gwarantowałaby obiecanych 1500 zł i stąd wzrost na poziomie 33 proc.

– Pamiętaliśmy także zgodnie z naszymi zobowiązaniami o nauczycielkach i nauczycielach przedszkolnych i tutaj przeznaczyliśmy dodatkowe 2,3 mld złotych dotacji przedszkolnej dla samorządów na sfinansowanie podwyżek dla nauczycielek i nauczycieli w przedszkolach. To samo dotyczy nauczycieli, nauczycielki akademickie, także wzrost o 30 proc. i w budżecie na to także pieniądze się znalazły – dodał.

Szef rządu ogłosił również, że w nowym budżecie znalazły się środki na 20 proc. podwyżki dla pracowników państwowej sfery budżetowej oraz żołnierzy i funkcjonariuszy, także celników. Zapewnione zostało również finansowanie m.in. programu „Aktywny rodzic”, czyli tzw. babciowe.

Morawiecki o budżecie nowej ekipy

Do budżetu nowej ekipy odniósł się były premier Mateusz Morawiecki. – To budżet dwóch kieszeni. Do jednej wkładają, a z drugiej wyciągają. Wkładają nielicznym, a wyciągają wszystkim. Kilkanaście procent polskich pracowników ma dostać podwyżki do jednej kieszeni, a z drugiej – już wszystkim Polakom – wyciągnięte zostaną pieniądze poprzez m.in. likwidację tarczy energetycznej w drugiej połowie przyszłego roku – napisał na platformie X (dawniej Twitter) Morawiecki, podkreślając, że nowy budżet to od lipca przyszłego roku "podwyżka cen prądu, gazu, ciepła, żywności.

Odnosząc się do deficytu były premier odniósł się do krytyki deficytu zaproponowanego przez jego rząd, który wynosił prawie 165 mld zł. – A jeśli chodzi o deficyt... Jeszcze we wrześniu 164 mld zł miały być katastrofą, końcem Polski, zadłużaniem Polaków. Teraz ponad 184 mld zł deficytu już nie przeszkadza. Hipokryzja sięgnęła szczytów Himalajów – skomentował Morawiecki.

W dalszej części wpisu premier w latach 2017-2023 dał do zrozumienia, że środki na świadczenia społeczne to zasługa rządu Zjednoczonej Prawicy. – Zostawiliśmy finanse publiczne w dobrej kondycji, dlatego teraz można finansować projekty PiS: 800+, zbrojenia, darmowe autostrady, 13. i 14. emerytury, tarcze antykryzysowe czy 0 proc. VAT na żywność, podwyżki dla sfery budżetowej i dla nauczycieli – podsumował były szef rządu.

twitterCzytaj też:
Były rzecznik rządu o brakujących milionach w budżecie KPRM: „Takie przepisy”
Czytaj też:
To już pewne. Podwyżki dla nauczycieli w nowym budżecie państwa

Źródło: X, Wprost.pl