Szef Stronnictwa mówił, że wyczytał na blogu Belki, iż podąża on za nowym trendem ekonomicznym, który można streścić tak: rynek jest najważniejszy, ale gdyby coś na nim nie poszło, to podatnicy muszą się liczyć z tym, że trzeba zapłacić za niepowodzenia. - Nie możemy się zgodzić na jakąś nową doktrynę, że jak coś na rynku pójdzie nie tak, to wszyscy mamy się zrzucić i zapłacić, tym co przeszarżowali. Nie sądzę, żeby można było zaakceptować taki nowy porządek, że zyski, są prywatne, a straty są powszechne - podkreślał lider ludowców.
Prezes PSL zaznaczył też, że Belka jest fachowcem w swojej dziedzinie, ale nie ma ręki do polityki, bo "zatapiał" każde środowisko, z którym się wiązał. Zaznaczył, że w sprawie tej kandydatury nie było dotychczas żadnych spotkań koalicyjnych.
PAP, arb