Resort kierowany przez Jacka Rostowskiego nie rezygnuje jednak z pomysłu likwidacji "antybelkowych" lokat. - Projekt jest gotowy. Rząd, który ukonstytuuje się po wyborach będzie mógł po niego sięgnąć w każdej chwili, jeżeli tylko wyrazi taką wolę - stwierdziła rzeczniczka.
Chodzi o zmiany w Ordynacji podatkowej mające uniemożliwić zakładanie lokat, z których zyski nie są objęte 19-proc. tzw. podatkiem Belki. Obecnie ze względu na obowiązujące zasady zaokrąglania podstawy opodatkowania i podatku, przy lokatach z dzienną kapitalizacją odsetek, można uniknąć konieczności zapłaty 19 proc. podatku.
Teraz podstawę opodatkowania i podatek zaokrągla się do kwoty w pełnych złotych. Jeżeli więc zysk z jednodniowej lokaty wynosi np. 2,49 zł, to 19 proc. podatku od tej kwoty daje kwotę mniejszą niż 50 gr. Po zaokrągleniu w dół daje to zero złotych podatku. Resort finansów tłumaczy, że w efekcie dzienna lokata o wartości do 18 tys. zł (przy założeniu rocznego oprocentowania na poziomie 5 proc.) jest wolna od podatku Belki.
Proponowana przez ministerstwo finansów zmiana miałaby polegać na zaokrągleniu naliczonego podatku od zysków z lokat – do pełnych groszy, a nie złotych. Nowy sposób zaokrąglania sprawiłby, że podatek będzie pobierany jednakowo od wszystkich lokat, w tym również z dzienną kapitalizacją odsetek. Zmiana miałaby obowiązywać od 1 stycznia 2012 r. Dawałaby rocznie budżetowi ok. 380 mln zł.
zew, PAP