Nie ulega wątpliwości, że jeśli ktoś skorzystał na trwającej już blisko 2 lata pandemii, to jest to branża e-commerce. Wszelkiego rodzaju restrykcje, spowodowały, że nawet osoby dotychczas nieprzekonane, zdecydowały się dokonywać zakupów drogą online. Dziś w sieci zaopatruje się nawet 9 na 10 internautów.
Okazuje się, że rosnącej popularności zakupów przez internet korzysta rynek usług na żądanie, oferowanych online. Z szacunków firmy analitycznej Infinity Research wynika, że ów rynek będzie w tym roku w Polsce wart ponad 17 mld dol. Przychody tego sektora w ubiegłym roku wyniosły 12,4 mld dol., podczas gdy w 2020 roku było to niespełna 10 mld dol. Prognozy wskazują, że w 2025 roku przychody osiągną poziom ok. 75 mld dol.
Czym jest reverse marketplace?
Patrycja Sass-Staniszewska, prezes Izby Gospodarki Elektronicznej w komentarzu dla Dziennika Gazety Prawnej zwraca uwagę na rosnącą popularność w naszym kraju modelu reverse marketplace, gdzie zleceniodawca określa potrzebę, a wykonawcy składają swoje oferty. Dzięki temu, jedno zlecenie umożliwia otrzymanie wielu natychmiastowych, dostosowanych ofert, które może wybrać zleceniodawca.
– Można szybko i wygodnie zamówić zweryfikowanego, godnego zaufania fachowca, np. elektryka, hydraulika. Innymi słowy, jest to marketplace łączący gospodarstwa domowe ze sprawdzonymi specjalistami – tłumaczy szefowa Izby Gospodarki Elektronicznej.
Grupą docelową platform internetowych, które gromadzą usługodawców z różnych branż, są głównie osoby prywatne: planujące remont, bądź potrzebujące księgowego, np. w związku z niejasnościami Polskiego Ładu. Ale korzystają z nich również firmy, np. hotele czy restauracje.
– Usługi reverse marketing to proste, szybkie i łatwe rozwiązanie, a to lubimy najbardziej – mówi Sass-Staniszewska. – W Polsce na tym rynku działają m.in. Oferteo.pl, Duer.pl, Fixly, Naprawek, Sir Local i FachMistrz, które dobrze się rozwijają – dodaje.
Wyzwaniem zawodność zamawianych usług
Eksperci nie kryją, że wyzwaniem dla branży w całej Europie pozostaje zawodność zamawianych usług. Przedstawiciel Oferteo przyznaje, że przy obecnej skali działania firma spotyka się z negatywnymi komentarzami i skargami ze strony zleceniodawców.
– Jednak chciałbym mocno podkreślić, że jest to absolutny margines – mówi Karol Grygier, członek zarządu Oferteo ds. marketingu, precyzując, że skarg w skali miesiąca jest kilkanaście przy ponad 100 tys. zleceń.
Konsekwencją zgłoszenia wykonawcy jako nierzetelnego jest zablokowanie mu konta do czasu wyjaśnienia sprawy, lub – w sytuacji gdy skarga okaże się uzasadniona – usunięcie konta.
Czytaj też:
W dużych miastach ekipy remontowe mają wzięcie, ale statystyczny Polak remontuje sam