Poprawę zawdzięczamy przede wszystkim nowym nieruchomościom – domom i mieszkaniom powstającym w Polsce. W latach 2003 – 2022 oddano do użytkowania ponad 3,2 mln takich nieruchomości. Największy udział w tych dokonaniach mieli deweloperzy (oddali do użytkowania 1,6 mln mieszkań). Inwestorzy indywidualni, czyli po prostu Polacy budujący na własne potrzeby dostarczyli trochę ponad 1,4 mln nieruchomości, a spółdzielnie, gminy czy TBS stworzyły resztę.
Już na podstawie tych danych widać, że deweloperzy dostarczyli w ostatnich latach większość nowych mieszkań. Do tego na początku wieku sektor deweloperski dopiero raczkował. W tym czasie więcej niż deweloperzy budowali Polacy na własne potrzeby. Dopiero od 2015 roku firmy budujące mieszkania na sprzedaż zaczęły dostarczać ponad połowę, a od 2018 roku nawet ponad 60% powstających w Polsce nieruchomości.
Nie doganiamy europejskiej średniej
Podnoszenie standardu mieszkaniowego nie jest jednak zadaniem prostym. Dlatego pomimo rozwoju budownictwa mieszkaniowego nadwiślański standard mieszkaniowy ustępuje temu panującemu w zachodniej Europie. Pomimo upływu lat w dużej mierze wynika to wciąż z historycznych zaszłości i wojennych zniszczeń.
Na statystycznego Europejczyka 10 lat temu (wtedy po raz ostatni zbierano dane) przypadało około 40 m kw. Dziś najpewniej wynik byłby wyższy. Nie zmienia to faktu, że gdyby przyjąć, że w Polsce przez kolejne lata powstawałoby tyle mieszkań co w latach 2013-2022, to dojście do europejskiej średniej sprzed dekady zajęłoby nam około 20-30 lat.
Czytaj też:
Pierwsze mieszkanie. Program rusza w lipcu, zmiany na rynku widoczne są już dziśCzytaj też:
Niskie podatki to mrzonka? „Musimy zdecydować, jakiego państwa chcemy”