Pan Marcin przez kilka lat pracował na stanowisku montera automatycznych skrzyń biegów. W lipcu zmienił pracodawcę, został doradcą serwisowym. Po kilku dniach pracy w nowej firmie otrzymał kolejną propozycję zatrudnienia. Tym razem jako doradca operacyjny w firmie zajmującej się wynajmem i sprzedażą części do samochodów. Mężczyzna nie ukrywa, że skutecznym wabikiem do zmiany pracy było wyższe wynagrodzenie.
Rynek pracy. Zmiana pracodawcy oznacza wyższe wynagrodzenie
Już w lipcu, tuż po podpisaniu umowy, otrzymał 1 tys. zł netto więcej, niż zarabiał w poprzedniej firmie. Kolejny pracodawca zaproponował dodatkowo 1,5 tys. zł i służbowy samochód. — Dla mnie ta zmiana pracy to nie tylko zawodowy awans, ale i wynagrodzenie, jakiego oczekiwałem — mówił w rozmowie z Wprost.pl. – W ciągu kilku tygodni będę zarabiał 2,5 tys. zł netto więcej. Poza tym otwierają się przede mną nowe perspektywy — dodał.
W podobnym tonie wypowiadają się internauci w mediach społecznościowych. Wyższa pensja to podstawa do zmiany pracy — twierdzą. Na zamkniętych grupach zawodowych, jedni pracownicy przekonują drugich, by nie wahali się zmieniać pracy, jeśli mogą skorzystać na tym finansowo. Podpowiadają nawet jaką kwotę powinni podać na wybranym stanowisku podczas rozmowy kwalifikacyjnej. Potwierdzają to zarówno specjaliści do spraw rynku pracy, jak i liczne raporty.
Co piąty pracownik zmienił miejsce zatrudnienia
Rotacja na rynku pracy nie zwalnia tempa. Wyższe wynagrodzenie nadal jest najistotniejszą kwestią przy zatrudnieniu — tak wynika z najnowszej edycji badania Monitor Rynku Pracy opracowanego przez firmę Randstad. Wyższą pensję jako główny powód zmiany pracy wskazał niemal co drugi ankietowany (47 proc.). Elementy wynagradzania zmienne takie jak premie czy benefity stanowią ważny dodatek, by przyciągnąć nowych pracowników. Znaczna część z tych osób zrealizowała swoje zawodowe plany.
Z raportu wynika, że co piąty respondent (20 proc.) zdecydował się na zmianę pracodawcy, zaś kolejne 18 proc. objęło inne stanowisko w obrębie dotychczasowej firmy. Najczęściej pracodawcę zmieniali inżynierowie (37 proc.), robotnicy niewykwalifikowani (25 proc.), specjaliści (22 proc.), pracownicy biurowi i administracyjni (21 proc.) oraz robotnicy wykwalifikowani, top management i brygadziści (po 19 proc.). Grupą, która awansowała najczęściej w wewnętrznych strukturach firmy byli kierownicy średniego szczebla (43 proc.).
Rynek pracy. Dla wielu osób rozwój zawodowy traci na znaczeniu
„W oczach pracowników nieco straciła na znaczeniu możliwość rozwoju zawodowego” — czytamy w raporcie. Taki powód podaje 36 proc. respondentów, co stanowi spadek o 7 proc., w porównaniu do badania z pierwszego kwartału. Zdaniem ekspertów może to wynikać z potrzeby zaspokojenia podstawowych potrzeb, wynikającej z dotkliwej dla domowych budżetów inflacji. Kolejną istotną przyczyną odejścia z firmy jest niezadowolenie z pracodawcy. Tak twierdzi co trzeci ankietowany pracownik (35 proc.). Na tym jednak nie koniec powodów do zmian pracodawcy.
Zdaniem Joanny Kolasy, senior HR business partner w Randstad nadal bardzo istotna jest forma i długość umowy, a także długość okresu próbnego. – Im większą mamy elastyczność wyboru, tym korzystniejsza wydaje się być dla kandydata oferta — mówi ekspertka w rozmowie z Wprost.pl.
Kandydaci dopytują o pracę zdalną. Dla wielu osób to standard na rynku pracy
– Na rozmowach rekrutacyjnych coraz częściej kandydaci dopytują się o warunki pracy, o możliwość całkowitej lub częściowej pracy zdalnej. Zdarza się, że odrzucają oferty pracy, u tych pracodawców, u których nie ma elastycznych modeli pracy. Wygląda na to, że praca zdalna stała się już oczekiwanym standardem na rynku pracy — opowiada.
Kolejnym ważnym wabikiem, który przyciąga do firmy nowych pracowników, są benefity. Kandydaci coraz częściej oczekują takich dodatków, które wprost wpływają na zmniejszenie ich bezpośrednich wydatków. Poza prywatną opieką medyczną i kartami sportowymi są to m.in. karty lunchowe lub dofinansowanie posiłków, punkty na platformach czy bony zakupowe.
– Coraz częściej pracownicy doceniają możliwość skorzystania z wiedzy i usług z obszaru mental health oraz wszelkiego rodzaju doradztwa, np. doradztwa finansowego, prawnego czy w zakresie rozwoju pracowników lub wychowania dzieci. W tym celu firmy organizują webinary, dostarczają materiałów psychoedukacyjnych i kupują usługi na rynku — zaznacza Joanna Kolasa.
Czytaj też:
Polacy jadą na krótkie wakacje. „Urlop powinien trwać dwa tygodnie”Czytaj też:
Weź urlop od środy do środy. To najlepsze rozwiązanie na wakacje