Popularna galeria handlowa na warszawskiej Ochocie. Na podziemnym parkingu jest wiele wolnych miejsc postojowych. Na pierwszy rzut oka można odnieść wrażenie, że centrum handlowe jest jeszcze zamknięte, a do pracy przyjechali pracownicy i kierownicy sklepów. Nic bardziej mylnego. Wewnątrz budynku też jest niewielki ruch, w niektórych sklepach czy punktach usługowych w ogóle nie ma klientów. Pustki. Niecodzienny widok.
W galeriach handlowych trwają ostatnie przygotowania do wyprzedaży
– Trwają ostatnie przygotowania do piątkowej wyprzedaży — mówią zabiegani pracownicy. Wykładają nowe etykiety z cenami, sprawdzają, czy wszędzie jest informacja o wcześniejszej wyższej cenie każdego towaru. Na witrynach sklepów rzucające się w oczy hasła: „Black Friday”, „Promocja”, „Wyprzedaż”. Niemal wszędzie podane są kwoty upustów, które mają przyciągnąć wzrok klientów. Do – 60, -70, a nawet do – 80 proc. taniej na czwarty produkt.
Podobne obrazki możemy zauważyć w innej ochockiej galerii handlowej na Ochocie, Woli czy Mokotowie. Gdzieniegdzie tylko pojedyńcze osoby, które przyszły zorientować się w aktualnym i promocyjnym cenniku. Każdy ma swoją taktykę na Black Friday. Pani Anna dopytuje o ubrania w jej rozmiarze. Na wyprzedaże chodzi każdego roku, ale jak zaznacza, najlepsze markowe ubrania błyskawicznie znikają z półek. W ubiegłym roku kupiła wypatrzone wcześniej bluzki, sukienki, ale były tylko te w większym rozmiarze.
Kobieta zamieściła ogłoszenie w sieci o zamianie. Udało się, ale musiała jechać kilkadziesiąt kilometrów za Warszawę, by dokonać wymiany. Chce się dowiedzieć od sprzedawców czy można nabyć wybrane ubrania wcześniej, ewentualnie zarezerwować je lub odłożyć gdzieś na bok. Jest gotowa zapłacić za nie, ale cena jest teraz znacznie wyższa niż w czasie wyprzedaży.
Klienci mają swoje strategie na Black Friday. Sprzedawcy nie kryją zaskoczenia
Inną strategię obrały Anna i Barbara, studentki marketingu na jednej z warszawskich uczelni. Jak same przyznają, nie chcą stracić takiej okazji, gdyż co trzecie ubranie będzie gratis. Chcą kupić wybrane przez siebie ubrania teraz, a następnie oddać je w najbliższy piątek i ponownie kupić w niższej, promocyjnej cenie. W ten sposób będą miały gwarancje, że kupią to co chcą, a nie to, co będzie w ofercie. Dopytują sprzedawców czy istnieje taka opcja zakupu.
Większość z oglądających ubrania klientów przyznaje, że chce zaplanować wcześniej swoje wydatki. Niektórzy robią zdjęcia ubrań, wysyłają rodzinie i znajomym wraz ze starą i nową promocyjną ceną, inni dokładnie sumują ceny i sprawdzają promocje. – Mam ograniczony budżet, ale nie chcę przegapić takiej okazji. Chcę kupić kilka ładnych ubrań dla siebie i męża. Górna granica wydatków do 500 zł na osobę — twierdzi pani Sylwia. W kolejnych sklepach pusto, w innych oglądających odzież klientów można policzyć na palcach jednej ręki. – Gdyby nie restauracje i kina to można byłoby zamknąć galerię — mówi jeden ze sprzedawców.
W osiedlowych sklepach nie ma klientów. Wszyscy czekają na wyprzedaże
Zupełnie odmienne nastroje mają właściciele osiedlowych sklepów. – Nie ma ani jednego klienta. I tak jest już od kilku dni. Wszyscy czekają na wyprzedaże — mówi pan Adam, który ma sklep z ubraniami na jednym z warszawskich pasaży. W podobnym tonie wypowiadają się właściciele lub pracownicy sąsiednich sklepów. Wszyscy tylko rozmawiają o sprzedażowym szaleństwie, któe zacznie się w piątek.
– Można zamknąć sklep i iść do domu. Teraz liczą się tylko promocje i Black Friday — mówią zgodnie. Pani Joanna przyznaje, że dzwonią do niej klienci z pytaniami o promocje i upusty cenowe. Niektórzy proszą, aby odłożyła im zamówione towary na piątek lub sobotę. – Czekamy na to co będzie jutro, na razie sprzedaż stanęła całkowicie — zaznacza.
Black Friday. Klienci odkładają pieniądze na tę okazję
W podobnym tonie wypowiadają się eksperci. Ich zdaniem Polacy wstrzymują się z zakupami i odkładają pieniądze na Black Friday. Z badania przeprowadzonego przez firmę PayPo wynika, że dwie trzecie konsumentów (65 proc.) dokonuje zakupów w tym dniu najgorętszych wyprzedaży w roku, a 62 proc. odkłada część zaplanowanych wydatków specjalnie na tę okazję.
Aby przyciągnąć jak najwięcej klientów, niektóre firmy wprowadzają nowy trend, oferując więcej dni na tańsze zakupy. Coraz częściej organizowane są wyprzedażowe weekendy (Black Weekend), a nawet wyprzedażowy tydzień (Black Weeks).
Czytaj też:
Kupuj taniej, ale nie daj się okraść. Cyberprzestępcy polują na klientów w Black FridayCzytaj też:
Ogłaszasz promocje na Black Friday? UOKiK przypomina o dyrektywie Omnibus