Niemiecki rząd ma powód do poważnych zmartwień. Inflacja CPI we wrześniu wyniosła 10 proc., czyli pierwszy raz od 70 lat osiągnęła poziom dwucyfrowy. Analitycy nie mają jednak dobrych wiadomości dla niemieckiej gospodarki. Ich zdaniem wskaźnik ten będzie dalej rósł.
Inflacja w Niemczech w górę
Według oficjalnych odczytów inflacja we wrześniu wyniosła równo 10 proc. Dokładnie rok temu wynik ten było o 2,1 pkt proc. niższy i wyniósł 7,9 proc., a miesiąc wcześniej był o 0,3 pp. wyższy niż w sierpniu. Jeszcze gorzej wygląda inflacja mierzona metodą stosowaną przez Eurostat. Według tego odczytu inflacja sięgnęła 10,9 proc. We wrześniu 2021 roku odczyt pokazał 8,8 proc. a w sierpniu 2022 r. 9 proc. – podał niemiecki urząd statystyczny Destatis.
Niemcy z problemami energetycznymi
Na kształtowanie się inflacji w Niemczech w ostatnim czasie wpływają głównie ceny energii. Kraj mocno uzależnił się od surowców dostarczanych z Rosji, co okazało się fatalnym błędem dla całej gospodarki. W obliczu szantażu energetycznego cała zachodnia Europa, ale głównie Niemcy, odczuwały silny wzrost cen na rynkach energii.
Sprawę pogorszyła sytuacja związana z gazociągami Nord Stream i Nord Stream 2. Wycieki z obu instalacji, które prawdopodobnie spowodowane zostały przez akty sabotażu, sprawią, że Niemcy utracą dwie możliwości sprowadzania rosyjskiego gazu, co sprawi, że ceny surowca mogą jeszcze mocniej wzrosnąć, co przełoży się na wzrost inflacji.
Należy pamiętać, że oba rurociągi, mimo że zatłoczone gazem przez Gazprom, nie dostarczały surowca do Niemiec. Nord Stream 2 nie został certyfikowany, a Nord Stream 1 był nieczynny ze względu na „awarie”.
Czytaj też:
Europa i jej problemy inflacyjne