„Napisałem do sklepu, bo zlokalizować obsługę na rybnym graniczy z cudem, a poza tym, co biedny pracownik ma do gadania, jak ktoś kazał im dokonywać takich praktyk. Uważajcie, bo zatrucie rybami do najmilszych nie należy” – napisał klient Carrefoura pan Filip, którego słowa cytuje Wirtualna Polska. Dziennikarka wspomnianego źródła skontaktowała się z biurem prasowym sklepu. „Data sprzedaży z etykiety wagowej jest datą pakowania, a nie przydatności do spożycia. Polędwica otrzymała niższą cenę i naklejkę »supercena« ze względu na kończący się termin przydatności do spożycia. Polędwica nie była przeterminowana" – podkreśla Carrefour. Pan Filip zwrócił uwagę na to, że „ryba nie była umieszczona w koszu z przecenionymi produktami”, a także że naklejanie jednej etykiety na drugą „jest po prostu nie fair wobec konsumentów”.
„Charakter incydentalny”
Biuro prasowe w komunikacie przesłanym do Wirtualnej Polski poinformowało także, jakie błędy popełnił pracownik. „Polędwicy z tuńczyka nie powinien porcjować i naklejać widniejących na zdjęciu etykiet. Są one przeznaczone do sprzedaży tradycyjnej ryb, czyli sprzedaży na wagę, na życzenie klienta. Stąd brak jest na nich m.in. terminu przydatności do spożycia oraz warunków przechowywania. Pracownik nie powinien również nakleić drugiej etykiety, a pozostawić pierwotną etykietę z datą pakowania i nakleić obok etykietę z obniżoną ceną" – czytamy w oświadczeniu.
Pan Filip poinformował, że „wielokrotnie widział w Carrefourze porcjowaną polędwicę, więc nie sądzi, żeby to była jednorazowa pomyłka”. Carrefour przeprosił klientów za zaistniałą sytuację. Jednocześnie przedstawiciele sklepu zaznaczyli, że „miała ona charakter incydentalny”.
Czytaj też:
Kupił pełnoziarnisty chleb za prawie 10 zł. Gdy zobaczył, co jest w środku, przeżył szok