4 stycznia, czwarty raz z rzędu, Rada Polityki Pieniężnej podniosła stopy procentowe w Polsce. Jeszcze przed posiedzeniem RPP nikt nie miał wątpliwości, że do tego dojdzie, jedynym pytaniem pozostawało: o ile.
Po styczniowej podwyżce o 50 punktów bazowych stopa referencyjna w Polsce – od 5 stycznia – wyniesie 2,25 proc. Zaraz po ogłoszeniu tej decyzji RPP, na stronach rady opublikowano komunikat, w którym zaznaczono, że podwyżki stóp procentowych mają na celu wyhamowanie inflacji.
RPP po podniesieniu stóp procentowych: Przyczyni się do obniżenia inflacji
„W dłuższej perspektywie nastąpi obniżenie inflacji, do czego przyczyni się oczekiwane wygaśnięcie części globalnych szoków podbijających obecnie dynamikę cen, a także podwyższenie stóp procentowych NBP. (...). Decyzje Rady w kolejnych miesiącach będą nadal nakierowane na obniżenie inflacji do poziomu zgodnego z celem inflacyjnym NBP w średnim okresie, przy uwzględnieniu kształtowania się sytuacji koniunkturalnej” – brzmi stanowisko RPP.
W środę 5 stycznia zaplanowana jest konferencja prasowa szefa Narodowego Banku Polskiego i zarazem przewodniczącego RPP Adama Glapińskiego.
Analitycy o prognozach i przewidywaniach dla stóp procentowych
W zasadzie tuż po ogłoszeniu tej decyzji RPP na koncie Analizy Pekao pojawiła się taka opinia ekspertów tego banku:
„Kolejne decyzje uzależnione od danych i perspektyw inflacyjnych, a te pozwolą RPP podwyższyć stopy procentowe jeszcze o ponad 100 pb”.
Z kolei analitycy z PKO (publikujący na Twitterze jako PKO Research) ocenili:
„RPP podnosi stopy o 50pb – stopa referencyjna rośnie do 2,25 proc., najwyżej od października 2014. To nie jest ostatni ruch RPP – oczekujemy, że zasięg podwyżek to (co najmniej) 3,50 proc”..
Czytaj też:
NBP czeka sukces na miarę poprzednich lat? Są wstępne szacunki, skorzysta na tym budżet