W środę, po rekordowo długich obradach, Rada Polityki Pieniężnej podjęła decyzję o pozostawieniu wysokości stóp procentowych na dotychczasowym poziomie. Stopa referencyjna wynosi 6,75 proc. w skali roku.
Decyzja, dla większości ekonomistów, okazała się zaskoczeniem, rynek spodziewał się niewielkiej podwyżki o 25 punktów bazowych.
– Ja się spodziewałem, że jednak tę kropkę nad "i", nawet w tym scenariuszu prezentowanym w ostatnich tygodniach, zobaczymy. Adam Glapiński mówił przecież, że podwyżka o 25 pkt bazowych jest jeszcze możliwa. Tym bardziej że inflacja październikowa jest wyższa niż we wrześniu. Nie ma zatem potwierdzenia tezy, że szczyt inflacji był w trzecim kwartale – powiedział w rozmowie z Wprost ekonomista Marek Zuber.
Projekcja inflacji
W czwartek o godz. 15.00 rozpocznie się konferencja prasowa prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego, który będzie tłumaczył, czym RPP kierowała się, podejmując taką decyzję.
Podczas środowego posiedzenia Rada Polityki Pieniężnej członkowie RPP zapoznali się z najnowszą projekcją inflacji. Na razie nie została ona podana do wiadomości publicznej, według zapowiedzi NBP, ma się pojawić na stronie internetowej banku centralnego w poniedziałek, o godz. 13. Godzinę później NBP zaprezentuję ją dziennikarzom i analitykom.
– Wrześniowe dane już pokazały rozlewanie się inflacji na gospodarkę, więc pytanie, co dalej? Jak rozumiem, projekcja inflacji została pokazana Radzie, stąd wniosek, że nie pojawia się w niej nic nowego, w stosunku do tej, którą znamy. Stąd też wniosek, że większość członków rady na razie nie spodziewa się gwałtownego wzrostu inflacji – mówi Zuber.
Czytaj też:
Były członek RPP o decyzji Rady: Bardzo źle się stałoCzytaj też:
RPP przewiduje powrót do celu inflacyjnego, ale tylko na 50 procent