„Z każdą kolejną serią Szybkiego Monitoringu NBP przyszłość chudnie” – napisali analitycy mBanku w reakcji na najnowsze dane opublikowane przez Narodowy Bank Polski.
„Kształtowanie się prognoz popytu sugeruje pogłębienie spadku popytu krajowego oraz stagnację popytu zagranicznego w IV kw. 2022 r. W perspektywie rocznej przedsiębiorstwa oczekują natomiast głębszego spadku popytu krajowego oraz stabilnego wzrostu popytu zagranicznego. Z jednej strony, relatywnie mały spadek stopnia wykorzystania zdolności produkcyjnych w III kw. 2022 r. – mimo głębokich spadków prognoz popytu w II kw. br. – nakazuje prognozy popytu traktować z odpowiednią ostrożnością. Świadczyć one mogą bowiem bardziej o powszechności pogorszenia perspektyw popytu niż skali tego pogorszenia. Z drugiej jednak strony, w bieżącej edycji ankiety ujemną wartość przyjął nie tylko wskaźnik prognoz popytu ogółem, ale również jego trwałego komponentu, co sugeruje, że proces spowolnienia będzie rozłożony w czasie” – czytamy w raporcie „Szybki Monitoring NBP – analiza sytuacji sektora przedsiębiorstw”.
Czarne chmury nad budownictwem
Prognoza NBP potwierdza to, co w branży budowlanej mówi się od dłuższego czasu już bardzo wyraźnie. W najbliższych miesiącach sektor będzie się mierzył z poważnym wyhamowaniem. Będzie ono spowodowane tym, że zarówno samorządy, jak i inwestorzy prywatni będą odkładać inwestowanie w budowy nowych obiektów, czy dróg. Wyjątkiem będzie GDDKiA, która ma zamiar podtrzymać dotychczasowe plany.
Najgorsze prognozy popytu ogółem formułuje budownictwo oraz producenci trwałych dóbr konsumpcyjnych i dóbr zaopatrzeniowych. Relatywnie korzystne prognozy popytu cechują natomiast producentów dóbr energetycznych oraz przedsiębiorstwa świadczące usługi nierynkowe, co może być związane z oczekiwanymi ograniczeniami w dostępności tych dóbr i usług w najbliższym okresie, podał NBP.
„Korzystne prognozy eksportu w horyzoncie rocznym wydają się kontrastować z pogarszającymi się perspektywami wzrostu gospodarki globalnej” – czytamy dalej.
Czytaj też:
Przemysław Litwiniuk o sytuacji w RPP: jeśli refleksji nie będzie, pójdę do sąduCzytaj też:
NBP o sytuacji w RPP: Debata zeszła na to, czy drzwi się da otworzyć, czy działa telefon